Rekordowa ilość widzów zgromadziła się w tym sezonie na meczu Vistal Łączpolu by oglądać zmagania gospodyń z mistrzyniami Polski. Trzeba przyznać, że zgromadzeni na hali oraz przed telewizorami kibice oglądali świetny a zarazem dramatyczny mecz obfitujący w wiele emocji. Na trybunach można było dostrzec trenera kadry Polski Kima Rasmussena, byłego trenera gdynianek Jerzego Cieplińskiego oraz kontuzjowaną gdyńską kołową Agnieszkę Białek.
Jako pierwsza bramkę trafiła Vanessa Jelić dla drużyny z Lubina by po chwili przegrywać 1:3 po rzutach gdyńskich rozgrywających, kolejno Karoliny Siódmiak, Moniki Głowińskiej oraz Karoliny Szwed. Na parkiecie trwała zacięta walka o każdą piłkę zarówno z jednej jak i drugiej strony. W 7 minucie do remisu doprowadziła Joanna Obrusiewicz a po 3 minutach grania mocnej obrony z obydwu stron na prowadzenie wyprowadziła Vistal Karolina Siódmiak, która tego dnia zagrała jak do tej pory najlepszy mecz dla swojej drużyny. W 10 minucie nastąpiła niespodziewana przerwa w grze z powodu awarii... tablicy świetlnej. Nie wybiło to z rytmu jednak żadnej z drużyn gdyż prawie do końca pierwszej połowy mecz toczył się bramka za bramkę. W 23 minucie Karolina Szwed wyprowadziła brązowe medalistki ubiegłego sezonu na 2-bramkowe prowadzenie a w ciągu kolejnych dwóch minut bramki rzucały tylko skrzydłowe Vistalu: Katarzyna Koniuszaniec oraz Karolina Sulżycka i Vistal Łączpol na 5 minut przed końcem pierwszej połowy spotkania prowadził już różnicą 4 bramek 12:8.
Końcówka jednak należała do mistrzyń Polski z Lubina, które odrobiły straty głównie za sprawą Kai Załęcznej i na przerwę Zagłębie Lubin schodziło przegrywając jedną bramką 12:13 co zapowiadało jeszcze większe emocje w drugiej części spotkania.
Kolejne 30 minut spotkania to granie gol za gol jednak to Zagłębie Lubin było drużyną, która musiała cały czas gonić wynik do 55 minuty, kiedy Joanna Obrusiewicz wyprowadziła drużynę mistrzyń na prowadzenie 22:21. Dwie minuty przed końcem spotkania Vistal Łączpol wyrównał po rzucie karnym, ale zaraz znów musiał odrabiać stratę. Na 60 sekund przed końcem spotkania to Vistal przegrywał, ale mógł liczyć na remis albo nawet jeszcze na zwycięstwo gdyby nie tragiczna w skutkach strata piłki przez Karolinę Szwed, która pozwoliła odskoczyć Zagłębiu na 2 bramki przewagi 24:22 a Vistal Łączpol nie miał już czasu na odrobienie strat. Ostatecznie Vistal Łączpol Gdynia przegrał w meczu na szczycie a drużyna Zagłębia Lubin wraz z SPR Lublin dzierżą miano niepokonanych drużyn w Superlidze Kobiet. Trzeba przyznać jednak, że Vistal Łączpol postawił trudne warunki mistrzyniom kraju, które przez prawie całe spotkanie musiały gonić wynik. W ostatecznym rozrachunku jednak gdynianki okazały się gorsze, ale kolejne mecze między tymi drużynami zapowiadają się fascynująco. Okazja do odbudowania morale gdynianek już w najbliższej kolejce kiedy rozegrany zostanie kolejny hit - SPR Lublin podejmie u siebie Vistal Łączpol.
Vistal Łączpol Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 22:24 (13:12)
Vistal Łączpol Gdynia:
Mikszto, Vlasenko - Siódmiak 5, Szwed 4, Sulżycka 3, Koniuszaniec 2, Głowińska 2, Mateescu 2, Andrzejewska 1, Duran 1, Jędrzejczyk 1, Królikowska 1, Kulwińska, Lipska.
Zagłębie Lubin:
Maliczkiewicz, Ćwirko - Obrusiewicz 6, Semeniuk-Olchawa 4, Załęczna 4, Jelić 3, Pielesz 3, Bader 2, Byzdra 2, Jochymek, Pałgan, Piekarz, Ziółkowska.
Widzów: 1500