- Do 13. minuty było OK. Później jednak Hiszpanie odskoczyli i kontrolowali wynik praktycznie przez cały czas. Wygrali zasłużenie, byli ekipą znacznie lepszą. Obnażyli wszystkie nasze niedociągnięcia i błędy - mówi Grzegorz Tkaczyk.
"Żółto-biało-niebiescy" w dalszej części pojedynku popełnili zbyt dużą ilość prostych błędów, które skrzętnie wykorzystywali hiszpańscy zawodnicy, zdobywając łatwe bramki. - Zespoły tej klasy co Atletico wykorzystują bezlitośnie każdy, najmniejszy nawet błąd rywala. Boleśnie się o tym przekonaliśmy. Każda strata czy nieprzygotowany rzut kończyły się zdecydowaną odpowiedzią rywala. Dlatego ten mecz skończył się tak, a nie inaczej - tłumaczy rozgrywający.
W kolejnym pojedynku Champions League kielczanie ponownie zmierzą się z ekipą prowadzoną przez Talanta Dujszebajewa. Tym razem jednak rywalizować będą na parkiecie rywala, w stolicy Hiszpanii. Obecnie podopieczni Bogdana Wenty, na półmetku fazy grupowej, z czterema punktami na koncie, plasują się na czwartym, premiowanym awansem do najlepszej szesnastki drużyn w Europie, miejscu.