Remigiusz Lasoń: Coraz lepiej rozumiemy się na parkiecie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W spotkaniu 13. kolejki PGNiG Superligi NMC Powen Zabrze podejmować będzie ekipę Tauron Stali Mielec. Mecz ten zostanie rozegrany awansem, już w środę, w związku z udziałem mielczan w rozgrywkach Challenge Cup. Pojedynek rewanżowy zapowiada się bardzo ciekawie, bowiem w pierwszej rundzie na zwycięstwie "Czeczeńców" zaważyła tylko jednak bramka. Zabrzanie chcą odegrać się za tę pechową porażkę, mielczanie utrzymać wysoką trzecią lokatę w tabeli.

Zabrzanie rundę rewanżową rozpoczęli znakomicie, pokonując w Lubinie Zagłębie 31:27. Był to jeden z niewielu meczów, w których zwycięstwo podopiecznych Bogdana Zajączkowskiego było niemal niezagrożone. -Wydaje mi się, że to efekt tego, że coraz lepiej rozumiemy się na parkiecie jako drużyna. Do tej pory nikt nie mówił, że nie mamy formy. Graliśmy przecież jak równy z równym z lepszymi ekipami. Niestety punkty uciekały przez nasze proste błędy, a to z kolei był wynik właśnie słabego zgrania. Nie mówię że teraz gramy "już w ciemno" do kolegi, bo tak nie jest, ale na pewno obecnie pod tym względem jest znacznie lepiej niż na początku sezonu - szuka przyczyn lepszej gry NMC Powen Zabrze rozgrywający zabrzańskiej ekipy, Remigiusz Lasoń.

Szansę na podbudowanie swojego dorobku punktowego, będący na fali meczów z Miedzią Legnica, Zagłębiem Lubin i nie najgorszego występu w Kielcach, NMC Powen Zabrze będzie miał w najbliższą środę w potyczce z Tauron Stalą Mielec. - Przegraliśmy mecz w Mielcu faktycznie pechowo. Ale zdaniem "fachowców" mieliśmy tam przegrać wysoko, a jak się okazało mogliśmy nawet wygrać. Nie udało się, no cóż taki jest sport. Założenia na mecz rewanżowy będą podobne jak na każdy inny. Czyli mocna obrona i pewny atak przy jak największym ograniczeniu własnych błędów - stwierdza zawodnik.

Runda rewanżowa zwykle jest trudniejsza od I fazy. Dla zabrzan w meczu 13. kolejki tym trudniejsza, że mielczanie, po słabszej inauguracji sezonu, powrócili do swojej piłki ręcznej, a ta jest na wysokim poziomie. -Każdy kolejny mecz jest trudniejszy od poprzedniego z tego względu, że już praktycznie wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Ale my już udowodniliśmy w tym sezonie, że nikogo się nie boimy i nawet jeśli Stal ma zwyżkę formy to my musimy zagrać lepiej od nich, żeby punkty zostały w Zabrzu - mówi rozgrywający.

Mecz z Tauron Stalą Mielec zostanie rozegrany w nietypowym terminie. Na odpoczynek zabrzanie i ich sobotni rywale mieli dużo mniej czasu, niż zwykle. Można zastanawiać się czy zmęczenie sezonem da o sobie znać w środę? - Do sezonu jesteśmy przygotowani bardzo dobrze, w dalszym ciągu z resztą mocno trenujemy na treningach, żeby tego "zdrowia" starczyło na cały sezon. I nikogo się nie obawiamy! - uśmiecha się Lasoń.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)