W składzie wicemistrzów Polski zabrakło dwóch nowych zawodników - Marceli Migała i Sylwester Skalski, nie zagrali w sparingu z powodu urazów. Na parkiecie mogliśmy oglądać natomiast młodych wychowanków klubu, a także Tomasza Morawskiego, który powrócił do gry po sześciu latach pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Na początku spotkania goście wypracowali sobie przewagę i prowadzili różnicą nawet 4-5 bramek. Jeszcze przed przerwą podopieczni Jerzego Szafrańca zniwelowali cześć strat i było 14:12 na korzyść drużyny z Gorzowa. W drugiej połowie AZS ponownie wyszedł na kilkubramkowe prowadzenie, ale lubinianie nie zamierzali składać broni. W 56. minucie Zagłębie doprowadziło do remisu, a chwilę później wyszło na pierwsze prowadzenie. Spotkanie, które mogło podobać się kibicom zakończyło się remisem 26:26.
Po zakończeniu spotkania obydwie drużyny rozegrały 20-minutowy mecz "poza konkurencją". Ta część sparingu zakończyła się wygraną podopiecznych Jerzego Szafrańca 9:6.
- Nie chce oceniać postawy poszczególnych zawodników, gdyż myślę, że na to jeszcze za wcześnie. Coś więcej będę mógł powiedzieć po kolejnych meczach i turniejach towarzyskich. Cieszy mnie fakt, że pomimo, iż przegrywaliśmy już różnicą 5-6 bramek nie złożyliśmy broni i do końca walczyliśmy o korzystny wynik - powiedział po meczu Jerzy Szafraniec, trener Zagłębia Lubin.
Kolejne mecze sparingowe, również z AZS-em zawodnicy Zagłębia rozegrają już w najbliższą środę. Lubinianie udadzą się do Gorzowa, gdzie dwukrotnie zmierzą się z akademikami.