Media w Skandynawii ujawniły, że zagrożony jest występ Madsa Christiansena na turniej na Bałkanach. Prawy rozgrywający Team Tvis Holstebro skarży się na uraz pleców (po lewej stronie nieco nad żebrami).
- Nigdy nie miałem do czynienia z czymś takim, więc naturalnie czuję się trochę niespokojny. Jednak mam nadzieję, że dowiemy się, w czym jest problem i zdołamy coś z tym zrobić - stwierdził na łamach duńskiej prasy Christiansen.
Jakby tego było mało trudne chwile przeżywa Kasper Søndergaard. Żona prawego rozgrywającego, Maria kilka dni temu urodziła synka. Niezbędne było cesarskie cięcie. Stan dziecka nie jest niestety dobry.
- Był to bardzo ciężki poród - należało podać tlen, gdyż syn połknął dużo płynu owodniowego. Powstała duża dziura w jednym płucu, która będzie rosnąć, więc jest teraz nam wszystkim trudno - powiedział szczypiornista Skjern Håndbold, który spędza dużo czasu w szpitalu.
Oczywiście rodzina ma priorytet dla Søndergaarda, a więc nie wiadomo, czy zdecyduje się on na udział w turnieju w Serbii, przynajmniej w jego początkowej fazie.
Komplikuje to zatem sprawę obsady pozycji prawego rozgrywającego. Tę rolę na parkiecie mógłby pełnić Kasper Irming z KIF Kolding, ale jego gra w Serbii nie jest możliwa z powodu złamania kciuka. Jednak, pomimo kłopotów kadrowych, Ulrik Wilbek zachowuje na razie stoicki spokój i próbuje zauważyć pewne pozytywy.
- Mamy kilku zawodników, którzy są nękani przez drobne urazy, Lasse Boesen powraca do pełni sił i zagra w Totalkredit Cup. Natomiast Bo Spellerberg może dołączyć do drużyny w połowie mistrzostw Europy - stwierdził selekcjoner Danii.