Oba zespoły zaprezentowały typową śląską piłkę ręczną, charakteryzującą się twarda grą w obronie. Po obu stronach mnożyły się dwuminutowe kary. Zabrzanie rozpoczęli pojedynek z impetem, po sześciu minutach prowadząc 6:0. Po następnych czterech minutach zwolnili nieco tempo i na parkiecie gra toczyła się niemal punkt za punkt. Zbudowana jednak wcześniej przewaga wystarczyła, aby gospodarze wygrywali po 30 minutach 20:10.
Druga odsłona meczu to obraz spokojniejszej gry. Drużyny próbowały nowych zagrywek, ale także popisywały się doskonale znanymi już akcjami. Na boisko wdarł się także brak koncentracji, który zaowocował większą niż w pierwszej połowie ilością błędów i nieprecyzyjnych zagrań. Dobre zawody rozegrał w bramce NMC Powen, Piotr Ner. W końcówce pojawiła się pewna nerwowość. Mimo wszystko dominacja podopiecznych Bogdana Zajączkowskiego była bezsprzeczna, wygrali oni ostatecznie 34:27.
NMC Powen Zabrze - Olimpia Piekary Śląskie 34:27 (20:10)