Podopieczni Witolda Rzepki i Sławomira Monikowskiego byli jedną z największych rewelacji pierwszej części rozgrywek męskiej pierwszej ligi. Stołeczny beniaminek przez całą rundę imponował dobrą formą, potrafił pokonać Spójnię Wybrzeże, Wolsztyniaka i Arot, zremisował Gorzowie Wielkopolskim. Na dziesięć kolejek przed końcem zasadniczej części rozgrywek warszawiacy zajmuję w tabeli trzecie miejsce i do lidera tracą tylko dwa oczka.
- W zespole panuje optymizm. Wszyscy ostro pracują, bo chcemy się dobrze przygotować do najbliższej rundy - zapewnia Rzepka. Jego podopieczni do ligowej rywalizacji wrócą w ostatni weekend stycznia, wcześniej czekają ich jednak dwa poważne turnieje towarzyskie.
Najpierw Zepter zagra we własnej hali o Puchar Burmistrza dzielnicy Warszawa Ochota z ekipami KSSPR Końskie, AZS AWF Biała Podlaska i KPR Legionowo. Tydzień stołeczny zespół zagości w hali ostatniego z wymienionych rywali, a przeciwnikami drużyny Rzepki i Monikowskiego będą - obok gospodarzy - PBS Jurand Ciechanów i MMTS Kwidzyn.
Do obu turniejów Zepter przystąpi w najmocniejszym zestawieniu. - Wszyscy są zdrowi, na tym polu nie mamy większych problemów. Przeziębiony był ostatnio Paweł Puszkarski, wcześniej pochorował się Piotr Żak, poważniejszych kłopotów nie stwierdziliśmy - mówi Rzepka.
Spośród zawodników, którzy jesienią wyprowadzili stołeczną drużynę na najniższy stopień ligowego podium, drużyny nie opuści nikt, możliwe za to, że umową z klubem zwiąże się nowy skrzydłowy. - To bardziej ruch przyszłościowy. Na razie nie jest to jednak nic pewnego, nie chciałbym więc zdradzać zbyt wielu szczegółów - przyznaje doświadczony szkoleniowiec. Tajemniczym graczem jest najprawdopodobniej Marcin Trojanowski z Politechniki Radomskiej.
po drugie to remis z Poznaniakami był w Warszawie - też brawa:)