Chciałybyśmy już awansować - rozmowa z Paulą Przytułą, rozgrywającą SPR-u Olkusz

W ostatnich dwóch spotkaniach ligowych ekipy z Olkusza była najskuteczniejszą szczypiornistką, zdobywając w tych pojedynkach 15 bramek. Jest również wyróżniającą się postacią w barwach SPR-u w obecnych rozgrywkach. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, rozgrywająca zespołu z Małopolski - Paula Przytuła opowiedziała m. in. co wpłynęło na poprawę gry żółto-czerwonych na początku obecnego roku.

Piotr Lubaszka: Po słabym zakończeniu roku 2011 (porażka z SMS-em i remis w Warszawie) w ten nowy - 2012 rok weszłyście z prawdziwym hukiem. Wysoka wygrana z Olimpią/Beskid i pewna wiktoria w Lublinie sprawiły, że wróciłyście do walki o pierwsze miejsce w grupie. Co wg Ciebie stoi za tą bardzo pozytywną przemianą w waszej grze?
Paula Przytuła:

Może przerwa świąteczna? (uśmiech) Choć nie była ona długa to, naładowałyśmy akumulatory i odpoczęłyśmy trochę od piłki ręcznej. Od początku roku trenujemy bardzo ciężko – to musi przynosić efekty.

Twoja forma też poszła w górę. W tych dwóch ostatnich, wygranych spotkaniach zdobyłaś łącznie 15 bramek. Jesteś zadowolona ze swojej aktualnej dyspozycji czy jeszcze czegoś mimo wszystko brakuje? 
-

Jak każda zawodniczka czy zawodnik staram się, aby z meczu na mecz było coraz lepiej. Mimo to zawsze można coś poprawić, zawsze może być lepiej. Oprócz zdobywania bramek niesamowicie ważna jest dobra, twarda obrona. To dzięki niej stwarzają się sytuacje bramkowe w ataku. Przede wszystkim chciałabym poprawić właśnie ten element, popełniać jak najmniej błędów i być jeszcze skuteczniejsza!

Trener Olszewski konsekwentnie w swoich wypowiedziach powtarza, że wy wcale nie musicie w tym sezonie awansować do Superligi, tak jak wielu by sobie tego zapewne życzyło. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Celem numer jeden jest dla was awans, czy może jest jakiś inny cel?

- To nasz dugi sezon w 1 lidze i myślę, że wszystkie chciałybyśmy już awansować do Superligi. Mimo potknięć właśnie do tego dążymy. Gra w najwyższej klasie rozgrywkowej to marzenie każdej zawodniczki, gdyż to właśnie tam zdobywa się umiejętności grając przeciwko bardziej doświadczonym i "ogranym" drużynom.

Podczas meczu z ekipą z Nowego Sącza dało się zauważyć, że w waszej drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Byłyście bardzo zadowolone z każdego pozytywnego zagrania, z każdej zdobytej bramki. Możesz nam zdradzić, jaka tak naprawdę panuje atmosfera w waszej ekipie? Czy tej atmosfery nie popsuły w jakimś stopniu słabe spotkania z SMS-em Gliwice i AZS-em AWF Warszawa?

- Oczywiście, że słabe spotkania wpływają niekorzystnie na atmosferę w drużynie i samopoczucie każdej z zawodniczek z osobna. Najważniejsze jest wtedy, by takie przykre doświadczenia zamienić w motywację do dalszej pracy. Po tych dwóch słabszych meczach bardzo chciałyśmy pokazać, że to tylko tzw. "wypadki przy pracy". Mobilizowałyśmy się nawzajem przed meczem z Nowym Sączem, co zaowocowało pokaźną wygraną. Stworzyłyśmy super kolektyw, a na treningach i meczach panuje w naszej drużynie bardzo dobra atmosfera.

Ostatnio oprócz spotkań ligowych rozgrywacie również sparingi, ale rywalkami głównie są zespoły juniorskie, które ogrywacie dość łatwo. Tak było w przypadku mecz z juniorkami Ruchu Chorzów i teraz w poniedziałek z juniorską reprezentacją Polski. Czy takie spotkania mają według Ciebie sens?

- Każdy mecz czy sparing to nowe doświadczenia. Nie wszystko można wyćwiczyć na treningu. Najlepszym treningiem i sprawdzianem umiejętności jest właśnie spotkanie z inną drużyną – czy to juniorską, młodzieżową czy seniorską. Każdy taki mecz coś wnosi, uwidacznia mocne strony i pokazuje, co trzeba jeszcze poprawić.

W najbliższej kolejce ligowej podejmować będziecie na własnym parkiecie drużynę tegorocznego beniaminka - KS Otmęt Krapkowice. Ten zespół sprawił wam dość spore problemy w poprzednim bezpośrednim starciu, gdzie przez większość spotkania był bardzo wymagającym rywalem. Co możesz powiedzieć na temat tej drużyny i co musicie zrobić, aby podobnych problemów jak w meczu w Krapkowicach uniknąć?

- Kontuzja kostki nie pozwoliła mi na występ w meczu w Krapkowicach, nie mogę się też do końca wypowiadać na ten temat. Wiem jednak, że jest to beniaminek, a takie drużyny zazwyczaj są bardzo ambitne i walczą do samego końca. Wierzę, że jesteśmy już na tyle doświadczonym i zgranym zespołem, że postawimy drużynie Otmętu twarde warunki i ani przez chwilę nie będzie trzeba bać się o wynik tego spotkania.

Po wygranym meczu z Olimpią/Beskid trener Olszewski powiedział, że teraz waszymi najważniejszymi datami będą 21 i 24 kwietnia, czyli spotkania barażowe z rywalem z grupy północnej. Wybiegnijmy, więc trochę w przyszłość. Który z zespołów z grupy A, byłby dla Ciebie "wymarzonym" rywalem?

- Ciężkie pytanie. Nie ma "wymarzonego" rywala. Jest po prostu przeciwnik. Na pewno do każdej drużyny, z jaką przyjdzie nam się zmierzyć podejdziemy bardzo poważnie i zawiesimy poprzeczkę naprawdę wysoko.

Zmieńmy teraz temat. Zapewne jak większość Polaków z zaciekawieniem śledzisz poczynania naszych szczypiornistów na Mistrzostwach Europy w Serbii. Czy twoim zdaniem "Orły Wenty" mają jeszcze szansę na grę o medale po poniedziałkowej porażce z Macedonią?

- Wierzę w naszą reprezentację całym sercem i oglądam każdy mecz - jeśli nie na żywo, bo np. mamy trening, to nagrany przez moją Mamę, która równie mocno przeżywa te ME. Są jednak w bardzo ciężkiej sytuacji i niestety jest wiele czynników, na które nie mają wpływu. Czynników, które mogłyby przesądzić o awansie do półfinału. Mimo wszystko mocno trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń.

A którego z nieobecnych reprezentantów brakuje Ci najbardziej na parkietach w Serbii?

- Sławka Szmala! Brakuje jego doświadczenia i cudów, jakie wyczynia w bramce. Poza tym Marcina Lijewskiego i Mariusza Jurasika – po kontuzji Krzysztofa Lijewskiego jest niewiele zmian na prawej stronie boiska.

Na koniec zapytam również o ME. Szczypiorniści, którego kraju twoim zdaniem będą się cieszyli w tym roku z tytułów Mistrzów Europy?

- Na tą chwilę świetnie spisuje się reprezentacja Serbii. Widać, że atut własnego boiska im służy. Jak na razie myślę, że oni mają największe szanse na najwyższe miejsce na podium.

Źródło artykułu: