Do poniedziałkowego meczu obie drużyny przystąpiły praktycznie w najsilniejszych składach. Wśród gospodarzy zabrakło tylko Macieja Kicińskiego, natomiast goście przyjechali bez kontuzjowanego od kilku meczów Huberta Szkudelskiego. Sam mecz rozpoczął się po myśli szczypiornistów z Wolsztyna, ponieważ to oni, za sprawą Macieja Wajsa, jako pierwsi objęli prowadzenie. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo, ponieważ w kolejnej akcji stan meczu wyrównał Marcin Tórz. Następne minuty to błędy atakujących gości, co skrzętnie wykorzystali Michał Przekwas i Norbert Szutta wyprowadzając swój zespół na trzybramkowe prowadzenie, które z upływem czasu podopieczni Genadiya Kamelina skutecznie powiększali. Ogromny wkład w taki przebieg meczu miał Marek Wieczorek, bramkarz miejscowych, który odbijał niemal wszystkie piłki, stając się zaporą nie do przejścia dla zawodników z Leszna. Bezradni gości w pierwszej połowie zdobyli tylko siedem bramek, a stracili ich aż 16.
Druga połowa rozpoczęła się przy dziewięciobramkowym prowadzeniu Wolsztyniaka. Wynik ten budził sporo obaw wśród kibiców miejscowej drużyny, ponieważ pamiętali oni poprzedni mecz obu drużyn z Leszna, gdzie Wolsztyniak prowadząc do przerwy różnicą dziewięciu trafień roztrwonił tę przewagę i przegrał cały mecz 26:28. Początkowe minuty drugiej części meczu potwierdziły te obawy, gdyż dzięki zaostrzeniu gry w obronie i kilku kontratakom zawodnicy Ryszarda Kmiecika zniwelowali straty do pięciu bramek. Gospodarze obudzili się dopiero około 40 minuty, kiedy to po kilku składnych akcjach zdobyli pięć bramek tracąc przy tym jedną. Końcówka spotkania była już wyrównana (wynik oscylował w okolicy siedmiu, ośmiu bramek różnicy), ale twarda i ostra jak na mecz derbowy przystało. Świadczy o tym starcie po jednej z akcji na linii Marcin Cichy - Marcin Giernas, za co sędziowie odesłali obu zawodników na dwuminutowe kary. Ostateczny wynik to 33:25 na korzyść gospodarzy, którzy dzięki temu zwycięstwu awansowali na siódme miejsce w ligowej tabeli opuszczając strefę spadkową.
KPR Wolsztyniak Wolsztyn - Arot Astromal Leszno 33:25 (16:7)
KPR Wolsztyniak Wolsztyn: Sierszuła, Płóciniczak, Wieczorek - Tomiak 7, Wajs 7, Przekwas 7, Pietruszka 6 (3/4), Chrapa 3, Szutta 2 (0/1), Cichy 1, Rogoziński, Kaczmarek, Kubiak, Patelski.
Kary: 10 minut (Rogoziński, Szutta, Cichy, Pietruszka, Przekwas)
Arot Astromal Leszno: Musiał, Maziarz, Skorupiński - Tórz 6, Wierucki 5 (3/3), Kajzer 4, Giernas 3, Szkudelski E. 3, Meissner 2, Nowak 1, Misiaczyk 1, Maleszka, Matuszewski, Jasiczek, Łuczak, Wierucki.
Kary: 18 minut (Misiaczyk 3x, Kajzer, Matuszewski, Wierucki, Giernas, Meissner, Tórz)
Sędziowie: Michał Witt, Jarosław Czamański (obaj z Gniezna)
Delegat: Janusz Kowalski (Wrocław)
Widzów: 500