Od środowego spotkania zależeć będzie bardzo wiele, jeśli chodzi o położenie mieleckiej drużyny w tabeli. Aktualnie zespół z Podkarpacia zajmuje czwartą lokatę. Podopieczni Ryszarda Skutnika mają jednak ambicje sięgające trzeciej pozycji, która da im lepsze rozstawienie przed fazą play-off. By mielczanie mogli przeskoczyć trzeci MMTS Kwidzyn muszą wygrać dwa pozostałe mecze sezonu zasadniczego i liczyć na potknięcie kwidzynian, na których drodze stanie również mistrz Polski oraz beniaminek z Ciechanowa.
- Chcemy dogonić kwidzynian przed fazą play-off i zabrać im te trzecie miejsce - przyznaje Adam Wolański, bramkarz Stali Mielec. W tabeli obie drużyny dzieli zaledwie punkt, który rzecz jasna w lepszym świetle stawia zespół z Kwidzyna. - Mieliśmy takie mecze, które powinny się kończyć naszymi zwycięstwami, a skończyły się porażkami. Teraz to pokutuje - stwierdza trener Skutnik.
Przed meczem z Wisłą w szeregach mielczan da się odczuć wielką chęć zwycięstwa. Stal jest podbudowana wysoką wygraną w Ciechanowie, gdzie zaprezentowała bardzo dobrą defensywę. - Cieszę się, że zaskoczyła nam obrona. To bardzo ważne w kontekście spotkania z Wisłą. W środę na pewno będzie ciekawie - nie ma wątpliwości Skutnik. - Będziemy walczyć z Wisłą. Dobrze nam się gra z płocczanami - dodaje Wolański.
Biorąc również pod uwagę specyfikę mieleckiej hali i tamtejszych kibiców Stal ma po swojej stronie argumenty, aby sprawić niespodziankę. Istotny jest także sposób myślenia Nafciarzy, dla których środowe spotkanie będzie bez stawki. Wielce prawdopodobne, że Lars Walther oszczędzi podstawowych zawodników. Szanse na powodzenie mielczan są zatem spore.
- W tych dwóch meczach na pewno będziemy walczyli do końca. Zobaczymy co z tego wyjdzie - mówi Skutnik. - Mamy o co walczyć. W poprzednich rozgrywkach zajęliśmy czwarte miejsce. Ulegliśmy w Kwidzynie jedną bramką. Można powiedzieć, że zabrano nam medal. Życzyłbym sobie, abyśmy w tym sezonie znów zagrali o medal - kończy Wolański.