Roman Trzmiel: Przerwa jest bardzo potrzebna

Radomscy szczypiorniści do końca sezonu zasadniczego będą walczyć o bezpieczne utrzymanie. Wyjazdowa porażka z AZS-em Biała Podlaska mocno pomieszała im szyki. Ponadto, zawodnicy Politechniki czują trudy gry w okrojonym składzie. - Przerwa w rozgrywkach na pewno nam się przyda - mówi trener Roman Trzmiel.

W najbliższy weekend pierwsza liga ma lukę w terminarzu. Radomscy Akademicy przyjechali z Białej Podlaskiej mocno poobijani. - Grzegorz Mroczek, Damian Cupryś i Michał Kalita odczuli trudy tego spotkania - zapewnia szkoleniowiec Politechniki. Przy tak okrojonej kadrze tydzień bez rywalizacji o punkty bardzo się przyda i wyjdzie zespołowi na dobre. Daje o sobie znać zwykłe zmęczenie.

Wprawdzie w starciu z AWF-em Roman Trzmiel miał do dyspozycji graczy z drużyny rezerw, ale, jak podkreśla: - Jeśli wynik jest "na styku", ważą się losy spotkania, to nie zaryzykuję i nie wprowadzę na parkiet któregoś z rezerwowych. Staram się wykorzystywać potrzebne w takich momentach doświadczenie ogranych zawodników - wyjaśnia.

Jak zaznacza opiekun AZS-u, będą występowały problemy z zawodnikami, nie tyle natury czysto zdrowotnej, co organizacyjno-finansowej. Ich przykład mieliśmy przed meczem w Białej Podlaskiej, w którym miał nie wystąpić Paweł Przykuta. Poszło o nieopłacony akademik. Gracz nie zgodził się na pokrycie kosztów z własnej kieszeni. Z AWF-em jednak zagrał, zdobywając 5 bramek i będąc najlepszym, obok Grzegorza Mroczka, strzelcem drużyny. - Takie kłopoty jak ten piątkowy będą, ponieważ sytuacja finansowa klubu jest, delikatnie mówiąc, w kiepskim stanie. Są zaległości finansowe, tego nie da się ukryć - informuje Roman Trzmiel.

Aby nie wypaść z meczowego rytmu, w czwartek radomianie rozegrają sparing. Na własnym parkiecie podejmą KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. - Jestem już umówiony z trenerem rywali, taka gra na pewno nam się przyda - zapewnia trener Politechniki. W środę natomiast jego podopieczni zmierzą się z zespołem rezerw.

Komentarze (0)