Maciej Wojs: Po porażce z Piotrkowianinem Gwardia powróciła na odpowiednie tory i utrzymuje kontakt z czołówką ligowej tabeli. W poprzedniej kolejce ograliście na własnym parkiecie Ostrovię. Nie spodziewaliście się chyba jednak tak trudnego pojedynku?
Jakub Kłoda: Mecz rzeczywiście nie należał do najłatwiejszych. Mimo ciągłego prowadzenia nie udawało nam się osiągnąć bezpiecznej przewagi bramkowej i cały czas wynik meczu był sprawą otwartą. Ostrovia walczy o utrzymanie, a z takimi drużynami w tej części sezonu gra się bardzo trudno.
Jakie elementy zadecydowały w ostateczności o Waszej wygranej?
- Przede wszystkim bardzo dobra postawa "Romka" (Łukasza Romatowskiego - przyp. red.) w bramce, a także lepiej rozegrana końcówka meczu. Zachowaliśmy więcej zimnej krwi od naszych rywali.
Do końca ligi pozostały cztery kolejki. Aktualnie zajmujecie trzecie miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do lidera. Kogo - Czuwaj czy Piotrków - oceniasz za trudniejszego rywala w walce o Superligę?
- Zdecydowanie trudniejszym rywalem jest Piotrków. Drużyna ta gra lepiej w obronie od Czuwaju, a w swoich szeregach ma kilku doświadczonych zawodników z przeszłością ekstraklasową. Ponadto uważam, że Piotrków powinien wygrać z drużyną z Przemyśla w meczu rewanżowym.
Końcówka ligi będzie dla Was bardzo trudna. Czekają Was mecze z wymagającymi rywalami, w tym m.in. wyjazd do Zawiercia i mecze u siebie z Przemyślem i Końskimi. Jesteście odpowiednio przygotowani kondycyjnie by w decydujących meczach nie opaść z sił?
- Jako zespół jesteśmy bardzo dobrze przygotowani pod kątem kondycyjnym, więc nie powinniśmy mieć problemu z wytrzymaniem do końca sezonu. Poza tym naszym atutem jest szeroka kadra i każdy kto wejdzie na boisko wnosi jakieś pozytywy do gry.
Które z tych spotkań będzie dla Was najtrudniejsze i może okazać się kluczowe w kontekście gry o Superligę?
- Każde spotkanie będzie trudne i z każdym zespołem, z którym przyjdzie się nam spotkać gra się ciężko. W związku z tym będziemy musieli się mocno napracować, aby zdobyć komplet punktów. Kluczowym wydaje się być jednak mecz z Czuwajem.
Najpierw zmierzycie się jednak na wyjeździe z Politechniką Radomską, która niejednemu lepszemu zespołowi napsuła już krwi. Obawiacie się tego meczu?
- Nie boimy się drużyny z Radomia, ale szanujemy każdego przeciwnika i tak jest i tym razem. Chłopaki z Politechniki potrafią walczyć i na pewno się przed nami nie położą, ale jedziemy tam wygrać i zabrać dwa punkty do Opola.
Przed sezonem przeniosłeś się do Opola z Bochni. Jak oceniasz ten ruch?
- Na pewno nie żałuję. Podoba mi się klimat jaki panuje w drużynie, dogaduje się z trenerami, a dzięki temu że dużo gram i mam możliwość dalszego rozwoju.
Opole to przystanek w karierze czy klub na lata?
- Jest za wcześnie, żeby o tym mówić. Zobaczymy co życie przyniesie.
Spodziewałeś się przed inauguracją rozgrywek, że Gwardia będzie radzić sobie tak dobrze?
- Gwardia już w zeszłym sezonie radziła sobie bardzo dobrze, grali przecież w barażach. Dlatego też nie jest dla mnie zaskoczeniem pozycja w tabeli, którą aktualnie zajmujemy.
W klubie zostałeś specjalistą od gry w obronie, to na Tobie opiera się ciężar pracy w defensywie. Odpowiada Ci ta rola, czy jednak chciałbyś więcej grać z przodu, tak jak to miało choćby miejsce pod koniec minionego sezonu w Bochni?
- Lubię grać w obronie, daje mi to dużą satysfakcję. W drużynie każdy spełnia określone cele i moim zadaniem na chwile obecną jest nie dopuszczenie do utraty bramki. A jeżeli chodzi o atak to trochę mi tego brakuje, ale jakoś specjalnie nie narzekam.
Jesteś jednym z najtwardziej grających defensorów w lidze, przewodzisz też tabeli zawodników z największą liczbą kar. Lubisz chyba twardą grę i stąd tak duża liczba wykluczeń?
- Jak gra się w piłkę ręczną kontakt z przeciwnikiem jest nieunikniony i wszystko zależy od interpretacji sędziego. Z większością kar bym się nie zgodził, ale takie jest życie.
Jaka będzie końcówka sezonu w wykonaniu Gwardii w opinii Jakuba Kłody?
- Mam nadzieję, że wygramy pozostałe mecze i zagramy w barażach.