Ryszard Skutnik: Zaczniemy wszystko od nowa

Tauron Stal uległa na wyjeździe Azotom różnicą siedmiu bramek. Zdaniem trenera Ryszarda Skutnika jego zespół przegrał jednak w Puławach na własne życzenie.

Mielczanie jechali na drugi mecz ćwierćfinałowy po to, by zapewnić sobie awans do najlepszej "czwórki" mistrzostw Polski. Ambitne plany drużyny Skutnika spaliły na panewce, choć jeszcze na kilka minut przed końcem pierwszej części meczu wydawało się, że czwarty zespół PGNiG Superligi kontroluje wynik i rywalom nie da się już doścignąć.

- Prowadziliśmy różnicą czterech bramek i mając przewagę nie rzuciliśmy kilku kontr. Od tego momentu sytuacja na parkiecie się odwróciła, rywal złapał wiatr w żagle i poczuł, że jest szansa - relacjonuje Skutnik. - Później przez większość połowy walczyliśmy w osłabieniu, co także miało spory wpływ na naszą postawę. Zaczęła się nerwowa gra i w naszych szeregach pojawił się bałagan, czego dowodem były dwie kontry pod sam koniec meczu, gdy nie trafialiśmy w bramkę - wyjaśnia doświadczony szkoleniowiec.

Jego podopieczni przy stanie 14:10 stracili właściwy rytm i choć to puławianie popełniali proste błędy, szczypiorniści Stali seryjnie przegrywali pojedynki z Kirilem Kolevem. Przewaga szybko została roztrwoniona, a do szatni mielczanie schodzili z jednobramkową zaliczką, którą stracili tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania.

Zespół Skutnika wciąż walczy o medale
Zespół Skutnika wciąż walczy o medale

- W nasze poczynania wkradła się niepotrzebna nerwowość i to spowodowało taką, a nie inną sytuację. W takim meczu, o taką stawkę, nie można marnować tylu stuprocentowych okazji. To się mści i wynik idzie w drugą stronę - wyjaśnia Skutnik.

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 28:21 co pokazuje, że po pierwszym starciu w Mielcu Azoty wyciągnęły odpowiednie wnioski i wzorowo odrobiły pracę domową. - Nie do końca się z tym zgodzę, po prostu my ułatwiliśmy im sytuację - mówi jednak szkoleniowiec Tauron Stali. - Przeciwnik zagrał tak, jak w Mielcu. Po prostu u nas zawiodła skuteczność i nie pomogła bramka - wyjaśnia.

Losy awansu do półfinału rozstrzygnie więc trzeci mecz, który rozegrany zostanie już w najbliższy wtorek. - Zaczniemy wszystko od nowa - nie ma wątpliwości Skutnik. Jego zespół w tym sezonie u siebie przegrywał tylko z Vive i Wisłą, puławian pokonywał różnicą dwóch i sześciu trafień. Teraz różnica nie będzie miała żadnego znaczenia, liczy się tylko zwycięstwo. Azoty po medal nie sięgnęły jeszcze nigdy, Tauron Stal czeka na niego od 37 lat.

Komentarze (19)
avatar
kubus1106
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko czemu administrator takiego " wszarza" co prowokuje nie zablokuje tylko moje wpisy usówa. wiem na czym polega doping, ale czasem nerwy puszczą. . . 
Plw
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wszedzie sie znajda ludzie {inni} jacy sa tacy sa ; p u was tez nie raz w moja strone lecialy fucki i to jakis 50 paro letni dziad ; p ale olalem cieplym moczem i zajalem sie dopingiem caly Czytaj całość
avatar
kubus1106
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zwróc uwagę komu i na jakie wpisy odpisuję, powtórze po raz kolejny, jak w komentarzech usuniętych przez adm. w sobotę Wasz KK umiał się zachować w miarę jak przystało za zawody sportowe, ale c Czytaj całość
Plw
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co sie Kubus 1106 caly czas spinasz ? : p bylismy juz dwukrotnie u was dlaczego mamy nie przyjechac i 3 raz ;D na tygodniu ciezej bedzie zebrac ludzi ale z tego co wiem bedziemy ;) 
avatar
Currose301
25.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
po co bilety kupować jak awans dla Azotów