Michał Szczutowski: Zmiana otoczenia nie może nas przytłoczyć

Michał Szczutowski w pierwszych meczach sezonu na boisku pojawiał się niewiele. Teraz kołowy Spójni Wybrzeża gra już regularnie i jak sam twierdzi, poczynił spore postępy pod okiem gdańskich trenerów.

W sobotę Spójnia Wybrzeże Gdańsk pokonała 30:29 drużynę Zeptera AZS UG Warszawa. - Było ciężko. Na boisku było dużo walki, popełniliśmy tez sporo błędów. Najważniejsze, że sobie poradziliśmy i powinno być już lepiej na koniec sezonu. Po wcześniejszych wpadkach potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa. Ta wygrana się bardzo przydała - powiedział obrotowy gdańskiego zespołu, Michał Szczutowski. Podczas meczu z drugim zespołem ligi, gdańszczanie nie upilnowali zdobywcy 15 bramek w meczu, Adama Marciniaka. - Ciężko powiedzieć dlaczego. Coś nie funkcjonowało. Zawsze jak jeden człowiek zdobędzie większą ilość bramek, to znaczy że nie spełniło się założeń trenerów - stwierdził mierzący 206 centymetrów wzrostu szczypiornista.

W ostatnim czasie Michał Szczutowski wychodzi dużo częściej na boisko. - Gram coraz więcej, forma rośnie pod okiem trenerów i cieszę się, że mogę tutaj trenować. Czuję, że się rozwijam i takie mam zadanie, a czy będę dalej grał w zespole, zależy od trenerów - powiedział zawodnik, który ma świadomość że w przyszłym sezonie celem klubu powinien być awans. - W tym sezonie też każdy chciał awansować, w przyszłym będziemy walczyli o PGNiG Superligę. I liga jest coraz mocniejsza, ale gra w elicie byłaby pożądana .Mamy bardzo młodą i nieustabilizowaną drużynę. Dlatego czasami czegoś brakowało w meczach. Bywało że dobijały nas końcówki, ale da się to poprawić w przyszłości - dodał optymistycznie.

W poniedziałek, 2 kwietnia gdańszczan czeka mecz na Ergo Arenie przeciwko Wolsztyniakowi Wolsztyn. Chwilę po spotkaniu w ramach I ligi, na parkiet wyjdą reprezentanci Polski i Niemiec. - Grałem wcześniej w Płocku na dwa razy mniejszej Orlen Arenie. Bardzo się cieszę, że mamy taki obiekt i będziemy mogli na nim zagrać przed meczem reprezentacji. Zapraszamy wszystkich na mecz - powiedział Szczutowski, który nie obawia się że cała otoczka sprawi, że na boisku zawodnicy zapomną o najważniejszym, czyli o grze o zwycięstwo. - Nie boję się tego, trzeba się skupić na Wolsztyniaku i zagrać na pełnej koncentracji. Zmiana otoczenia nie może nas przytłoczyć. Trzeba poprawić kilka błędów - zakończył obrotowy.

Komentarze (1)
avatar
Boss
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Szczutek! Widać, że płocka młodzież rozsiana po całej Polsce coraz śmielej sobie poczyna i staje się ważnymi ogniwami swoich zespołów! ojj raduje się z tego powodu serducho, ciekawe tylko Czytaj całość