- Hiszpania jest największym faworytem do zakwalifikowania się do Londynu. Zrobili wszystko, by zorganizować ten turniej i zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich. Ich największą bronią jest obrona 5-1. Musimy zachować ostrożność, grać w obronie na takim samym poziomie jak podczas mistrzostw Europy i zatrzymać ich kontratak. Oni nie mają szacunku dla nikogo - mówi lewoskrzydłowy Serbów, Ivan Nikcević.
31-letni szczypiornista scharakteryzował również pozostałych uczestników turnieju w Alicante - Polskę i Algierię. - Polska jest nieprzewidywalna. Może pokonać każdego, ale także przegrać z dużo słabszymi rywalami. Moim życzeniem jest, aby zapewnić awans na igrzyska po dwóch meczach, ale też musimy wziąć Algierię na poważnie - podkreślił zawodnik hiszpańskiego Cuatro Rayas Valladolid.
Na styczniowych ME Serbowie doszli do wielkiego finału, lecz zdaniem wielu grając na obcej ziemi Plavi nie będą już tacy groźni. - Wiele osób zaprzecza temu co zrobiliśmy. Mówią, że graliśmy w Belgradzie, że nie dokonalibyśmy tego, grając gdzieś indziej. Alicante to prawdziwa okazja i motywacja, aby udowodnić, że nie przez przypadek byliśmy w finale mistrzostw Europy - zakończył Nikcević.