Katarzyna Sabała: Wróciłam na właściwy tor

Jedną z pierwszoplanowych ról w zwycięskim spotkaniu zagrała prawa skrzydłowa Pogoni Baltica Szczecin Katarzyna Sabała. 23-latka zdobyła w ostatnim meczu aż 7 bramek i okazała się być najlepszą snajperką w ekipie Roberta Nowakowskiego.

Po meczu na twarzy urodziwej skrzydłowej królował przede wszystkim uśmiech. Nic w tym jednak dziwnego. Cały zespół sprawował się dobrze na parkiecie i odniósł mimo wszystko zasłużone zwycięstwo, o czym zdecydowała kapitalnie rozegrana końcówka meczu i wytrzymanie presji wyniku do samego końca. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl potwierdziła tę opinię także sama zawodniczka. - Zgadza się, jest to tym bardziej ważne, że jesteśmy jeszcze mało doświadczonym zespołem. Mimo wszystko udało nam się utrzymać piłkę. Trochę się uspokoiłyśmy. Fakt faktem, że grałyśmy teraz już ze znacznie mniejszym obciążeniem. Wiadomo jaka jest nasza sytuacja. Trener faktycznie wziął czas w najbardziej odpowiednim momencie. Cóż mogę więcej powiedzieć. Możemy się cieszyć i sobie pogratulować - dodała wyraźnie zadowolona Sabała.

Pochwałę z ust skrzydłowej odebrała również koleżanka z zespołu - bramkarka Adrianna Płaczek. W 44. minucie spotkania obroniła bardzo ważny rzut karny egzekwowany przez Lidię Żakowską, nomen omen najlepszą snajperkę wśród podopiecznych Marka Karpińskiego. - No tak, zgadzam się. Ada była bardzo skupiona. Trener dawał jej bardzo cenne wskazówki, że ma właśnie wytrzymać drugie tempo, że ma „usiąść” w ten róg. Ada wykonała to po prostu perfekcyjnie.

O wygranej zdecydowała również dobra skuteczność oraz forma strzelecka samej zawodniczki. Od pewnego już czasu ze skrzydłowymi Pogoni Baltica współpracuje bezinteresownie również Paweł Biały - skrzydłowy męskiej ekipy Gaz-System Pogoni. - Można powiedzieć, że w końcu przynoszą ten efekt (śmiech). Wróciłam na właściwy tor. Tak to prawda. Bardzo ciężko pracujemy z Pawłem, za co bardzo serdecznie mu dziękuję. Trener Nowakowski również bardzo mocno nam pomaga. Wszystko zaczyna już co raz lepiej funkcjonować. Nie chcę zapeszać, ale mam nadzieję, że w każdym meczu tak właśnie będzie - zakończyła z optymizmem w głosie Kasia Sabała.

Źródło artykułu: