Wynik spotkania otworzył Christian Spanne bramką z rzutu karnego, chwilę później Robert Orzechowski chciał doprowadzić do remisu, ale skutecznym blokiem popisali się nafciarze. Jednak w 5. minucie Mateusz Seroka doprowadził do remisu. Obie drużyny starały się szybko wznawiać grę ze środka boiska, co opłaciło się. Gra toczona byla bramka za bramkę. Obie drużyny miały problemy w ataku pozycyjnym i jedynie dzięki indywidualnej akcji Nikoli Eklemovicia w 9. minucie Wisła wyszła na prowadzenie 4:3.
W 11. minucie kwidzynianie mieli okazję na doprowadzenie do remisu jednak rzut z kontrataku Damiana Kostrzewy fantastycznie zatrzymał Marcin Wichary. Dwie minuty później nafciarze wyszli na prowadzenie 6:4. W 17. minucie Antoni Łangowski zdobył wyrównującą bramkę rzutem z II linii, chwilę później dzięki bramką Michała Pereta i i Antoniego Łangowskiego MMTS Kwidzyn wyszedł na dwubramkowe prowadzenie (8:6). Podopieczni Larsa Walthera nie zachwycali grą w ataku, oddawali niecelne rzuty, popełniali głupie błędy.
W 22. minucie Adam Twardo sfaulował Macieja Mroczkowskiego, oboje wdali się bójkę za co otrzymali czerwone kartki. Dwie minuty później za sprawą bramki Michała Waszkiewicza MMTS wyszedł na najwyższe w tym meczu prowadzenie 11:7. W bramce Wisły słabo grającego Wicharego zmienił Morten Seier, a w bramce MMTS-u szalał Sebastian Suchowicz. Minutę przed końcem przewaga kwidzynian wynosiła 6 bramek. Ostatecznie po trzydziestu minutach MMTS Kwidzyn prowadził różnicą pięciu bramek. Widząc tą sytuację szkoleniowiec ekipy mistrza Polski poprosił o czas.
W pierwszych minutach nafciarze mieli szansę odrobić część strat, ale w bramce fantastycznymi interwencjami popisał się Suchowicz. W 37. minucie przewaga kwidzynian wynosiła już tylko trzy bramki, duża w tym zasługa grającego w bramce Wicharego. Jednak chwilę później dwie bramki padły łupem gospodarzy. W 45. minucie nafciarze zdobyli kontaktową i zmniejszyli straty tylko do jednej bramki. Jednak MMTS utrzymywał przewagę jednej, dwóch bramek. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca, zawodników ponosiły nerwy. W 49. minucie Muhamed Toromanović zobaczył czerwoną kartkę za popchnięcie Michała Adamuszka.
Dwie minuty później Michał Kubisztal zdobył wyrównującą bramkę z kontrataku (24:24), a dzięki swojej drugiej bramce chwilę później wyprowadził Wisłę na prowadzenie (25:24). Na pięć minut przed końcem spotkania Kamil Syprzak wypracował rzut karny, jednak Kubisztal nie wykorzystał go. W 57. minucie podopieczni Krzysztofa Kotwickiego doprowadzili do remisu (25:25) po bramce Kamila Kriegera. Chwilę później MMTS miał szansę wyjść na prowadzenie ale po raz kolejny w bramce świetnie zagrał Wichura. A dobrą interwencję swojego kolegi wykorzystał Adam Wiśniewski. Na kilka sekund przed końcem spotkania do remisu doprowadził Peret (26:26).
60. minut nie przyniosło rozstrzygnięcia dlatego potrzebna była dogrywka. W dogrywce lepiej zagrali nafciarze i dzięki trzeciej wygranej nad MMTS-em Kwidzyn awansowali do finały play-off.
MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 28:31 (15:10, 26:26)
MMTS: Suchowicz, Sczecina - Markuszewski, Nogowski, Rombel, Seroka 1, Daszek 1, Kostrzewa 5, Pacześny 1, Peret 5, Krieger 1, Mroczkowski 2, Orzechowski 3, Sadowski, Adamuszek, Rosiak, Łangowski 5, Waszkiewicz 4(3k)
Kary: 12 minut (Rosiak 2x, Pacześny, Krieger, Orzechowski, Adamuszek)
Wisła: Wichary, Seier - Backstream, Spanne 4(4k), Wiśniewski 5, Gomółka, Kwiatkowski, Toromanović 2, Syprzak 2, Chrapkowski, Eklemović 5, Kubisztal 10, Kavas 2(1k), Dobelsek, Twardo, Paczkowski 1
Kary: 10 minut (Kavas 2x, Wiśniewski, Eklemović, Kwiatkowski)
Czerwona Kartka:
Twardo, Toromanović (Wisła), Mroczkowski (MMTS)
Sędziowali: Niedbała - Szwedo