W ekipie Rafała Białego zabrakło kilku kluczowych zawodników, którzy tego dnia dostali od trenera wolne. Wśród nieobecnych znaleźli się m. in. Szymon Ligarzewski, Piotr Frelek, Jacek Wardziński czy Filip Kliszczyk. Nie zagrał również skrzydłowy Portowców Paweł Biały, którego czeka długa rehabilitacja po kontuzji jakiej doznał jeszcze w pierwszym spotkaniu w Przemyślu. W drużynie przyjezdnych w stosunku do ostatniego spotkania z Zepterem Warszawa nastąpiły praktycznie tylko dwie zmiany. W bramce zagrał Bartłomiej Pawlak, zabrakło natomiast skrzydłowego Wojciecha Trojanowskiego.
Fakty te jednak nie miały dla przebiegu tych zawodów praktycznie żadnego znaczenia. Od pierwszych minut znacznie korzystniej prezentowali się gospodarze, którzy już w 6. minucie spotkania wyszli na prowadzenie 5:1. Po dwie bramki rzucili Paweł Krupa oraz Nenad Marković.
Po dobrym wstępie role się odwróciły i do głosu doszedł Piotrkowianin. Zrobił to na tyle efektywnie, że w 11. minucie po rzucie Macieja Pilitowskiego wyszedł nawet na prowadzenie 7:6.
Minimalna przewaga gości utrzymała się jednak tylko do 15. minuty tych zawodów. Dobra gra Aleksandra Kokoszki, Łukasza Masiaka oraz wspomnianego wcześniej Markovicia pozwoliła gospodarzom kontrolować ostatnie 15 minut pierwszej połowy meczu i do szatni zejść przy stanie 17:15.
Minutę po wznowieniu podopiecznym Krzysztofa Przybylskiego za sprawą celnego rzutu Kamila Cieńka udało zbliżyć się do Pogoni na jedną bramkę, ale był to już ostatni taki moment, w którym wynik oscylował wokół remisu. W 34. minucie przypomniał o sobie najmłodszy w ekipie Patryk Walczak i było już 20:16. Gości starał się pociągnąć Konrad Krzaczyński, ale ostatecznie nie odniosło to spodziewanego efektu końcowego.
Od 46. minuty zaczęła się za to dominacja szczecińskiej siódemki. Dobra gra w obronie oraz szybko zdobyte 3 bramki z rzędu pozwoliły odskoczyć od rywala już na 6 bramek. Czasem na żądanie starał się jeszcze ratować sytuację Przybylski, ale ostatecznie nic to nie dało. Po przeciwnej stronie parkietu zaczęli się z kolei meldować coraz to nowi gracze. Na parkiecie pojawili się m.in. Rafał Rojek, Radosław Wolski czy Sebastian Smuniewski. Wszyscy swoje wejście zaznaczyli bramkami. Ostatni z wymienionych trzykrotnie stawał na linii 7 metrów i trzykrotnie wyszedł z tych batalii zwycięsko. W ostatniej minucie 29 bramkę dla swojej drużyny zdobył jeszcze Dawid Biskup powodując tym samym, że Gaz-System Pogoń uda się do Piotrkowa Trybunalskiego na pojedynek rewanżowy z przewagą 8 goli.
Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 37:29 (17:15)
Gaz-System Pogoń: Adreev, Matkowski - Walczak 3, Rojek 1, Marcinkian 1, Wolski 1, Krupa 7, Suszka 3, Kokoszka 5, Jedziniak 3, Chakmakov 2, Smuniewski 3 (3/3), Królik, Marković 5, Masiak 3.
Kary: 8 minut (Krupa, Suszka - po 2 minuty Królik - 4 minuty)
Karne: 3/3
Piotrkowianin: Procho, Pawlak, Wnuk - Suski 1, Mróz 5, Daćko 2, Biskup 2, Klimczak, Wasilewski 1, Matyjasik 5 (3/3), Woynowski 2, Krzaczyński 3, Iskra 3, Cieniek 2, Pilitowski 2, Pakulski 1.
Kary: 12 minut (Daćko, Klimczak, Wasilewski, Pilitowski - po 2 minuty, Pakulski - 4 minuty)
Karne: 3/3
Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez danego zawodnika
Sędziowie: Gadzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie)
Widzów: 250.
Pierwsze starcie dla Pogoni - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
W meczu mającym wyłonić mistrza I ligi, który dla obu drużyn był spotkaniem o pietruszkę zdecydowanie lepszy okazał się Gaz-System Pogoń Szczecin, który pokonał na własnym terenie innego świeżo upieczonego superligowca, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski aż 37:29 (17:15).