Kilończycy, którzy przebywają w podpłockim Łącku na tygodniowym zgrupowaniu musieli sobie radzić bez zawodników występujących w swoich drużynach narodowych na igrzyskach w Londynie. Z tego samego powodu w barwach klubu z Tumskiego Wzgórza zabrakło Ivana Nikcevicia, który dołączy do zespołu 12 sierpnia.
Wynik pierwszej ze sparingowych potyczek otworzył Muhamed Toromanović. W pierwszych minutach to właśnie gospodarze prezentowali się lepiej i uzyskali kilkubramkową przewagę nad osłabionym THW Kiel. Duża w tym zasługa Marcina Wicharego , który raz po raz odbijał rzuty bardziej utytułowanych rywali. W 7. minucie po bramce Adama Wiśniewskiego Wisła prowadziła już 7:4, lecz wtedy do pracy zabrali się podopieczni Alfreda Gislasona niwelując straty do zaledwie jednego trafienia (7:6).
Szansę na doprowadzenie do remisu miał w 14. minucie Christian Zeitz , który przejął piłkę w obronie i co sił pomknął do kontry, lecz jego rzut w efektowny sposób obronił popularny "Wichura". Trener Lars Walther w kolejnych minutach zaczął rotować składem i testować różnego rodzaju nowe rozwiązania taktyczne, lecz nie miało to większego przełożenia na wynik - niebiesko-biało-niebiescy utrzymywali kilkubramkowe prowadzenie. W 17. minucie piątkowego spotkania na boisku pojawił się rozgrywający Petar Nenadić, który jako pierwszy z nowych nabytków Nafciarzy miał okazję zaprezentować swoje umiejętności przed publicznością swojego nowego klubu. Piorunujący debiut zaliczył również Marin Sego, który pojawił się na boisku w 23. minucie i z marszu obronił rzut karny wykonywany przez samego Filipa Jichę!
Kilończycy dopiero na 3. minuty przed końcem pierwszej partii zdołali wyrównać stan rywalizacji (15:15), lecz ostatecznie to Nafciarze schodzili do szatni prowadząc jedną bramką (18:17). Jako ostatni na listę strzelców wpisał się kapitan Wisły Adam Wiśniewski, który po podaniu Nenadicia skierował piłkę do siatki równo z syreną kończącą pierwszą odsłonę.
Od początku drugiej partii na prawym skrzydle wicemistrzów Polski pojawił się Valentin Ghionea, z kolei między słupkami na dłużej stanął Sego. Po wznowieniu gry zawodnicy popularnych Zebr podkręcili tempo i szybko wypracowali dwubramkowe prowadzenie (18:20 w 33. minucie). Płocczanie nie zamierzali jednak odpuszczać i w ciągu kolejnych 120 sekund za sprawą bramek Toromanovicia i Michała Kubisztala doprowadzili do wyrównania (20:20 w 35. minucie).
Chwilę potem swoją pierwszą bramkę w nowych barwach zdobył Ghionea, który okazał się skutecznym egzekutorem rzutu karnego (21:20). Po 40. minutach towarzyskiej potyczki Wisła prowadziła 24:21, a nieco zaspokojony szkoleniowiec najlepszej niemieckiej drużyny minionego sezonu poprosił o czas. Około 42. minuty na lewym skrzydle Adama Wiśniewskiego zmienił… rozgrywający Michał Zołoteńko, który pod nieobecność Ivana Nikcevicia został przesunięty na tę pozycję przez sztab szkoleniowy.
W 46. minucie Niemcy kolejny raz doprowadzili do wyrównania (26:26), by po chwili objąć prowadzenie dzięki trafieniu kołowego Patricka Wiencka. W końcowych minutach zawodnicy Wisły znacznie obniżyli loty, a goście z Kilonii skrzętnie wykorzystali słabość Nafciarzy wygrywając 32:29.
Kolejny mecz obydwu ekip odbędzie się już w sobotę 11 lipca o godzinie 17.
Orlen Wisła Płock - THW Kiel 29:32 (18:17)
Orlen Wisła Płock: Marin Sego, Marcin Wichary - Zbigniew Kwiatkowski, Piotr Chrapkowski, Nikola Eklemovic 1, Christian Spanne 5, Adam Wiśniewski 5, Michał Kubisztal 6, Bostjan Kavas 2, Valentin Ghionea 4, Michał Zołoteńko, Adam Twardo, Muhamed Toromanovic 2, Kamil Syprzak 2, Paweł Paczkowski, Petar Nenadić 2.
Karne: 2/2
Kary: 8 minut
THW Kiel: Andreas Palicka - Rune Dahmke 2, Christian Sprenger 4, Marcus Alhm 6, Patrick Wiencek 3, Christian Zeitz 4, Dominik Klein 3, Filip Jicha 10.
Karne: 4/5
Kary: 8 minut