Bogdan Kowalczyk: Jest sposób na HSV

Orlen Wisła Płock zmierzy się w sobotę z niemieckim HSV Hamburg. Będzie to jedno z dwóch spotkań Nafciarzy w turnieju o "dziką kartę" Ligi Mistrzów.

- Wszystko zależy od pierwszego meczu z HSV Hamburg - stwierdza Bogdan Kowalczyk. - Wisła w tym roku bardzo wydatnie się wzmocniła. Płocczanie świetnie zaprezentowali się w meczu ligowym z MMTS-em Kwidzyn. To napawa optymizmem przed spotkaniem z HSV. Jeszcze rok temu wydawało się, że Wisła nie ma szans z HSV. Natomiast w tym sezonie Wisła gra zdecydowanie lepiej, a drużyna z Hamburga niekoniecznie - dodaje były szkoleniowiec płockiego zespołu.

Przeciwko Wiśle nie zagra Pascal Hens. Były reprezentant Niemiec jest liderem HSV. - On bardzo dobrze grał w pierwszej części spotkania z Magdeburgiem, ale uległ kontuzji - tłumaczy Kowalczyk. W drużynie trenera Martina Schwalba zabraknie również między innymi Szweda Oscara Carlena. - Kilku graczy z pierwszej siódemki HSV jest kontuzjowanych, więc w tym upatrywałbym szanse Wisły.

Zdaniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Wisła ma dosyć duże szanse na pokonanie hamburczyków. - To na pewno będzie wyrównane spotkanie. Procentowo trzeba to ująć 60 do 40 na korzyść Niemców - powiedział nam Kowalczyk, który zwrócił również uwagę na słaby punkt niemieckiej drużyny. - Coś złego dzieje się z bramkarzami HSV. To jest szansa dla Wisły - dodał.

- Wydaje mi się, że jest sposób na ten zespół. Gracze z Hamburga mają dość duże problemy jeśli gra się przeciwko nim podwyższoną strefą pod lewe rozegranie - zauważa Kowalczyk. - Tym bardziej, że w nie najwyższej formie jest po prawej stronie boiska Lijewski. Marcin nie ma w tej chwili poważnego zmiennika na swojej pozycji. Dlatego taka obrona Wisły może bardzo skomplikować życie zespołowi z Hamburga.

Jeśli płocczanom uda się pokonać drużynę z Niemiec, to w finale zagrają ze zdecydowanie łatwiejszym rywalem. Przynajmniej teoretycznie. - Wtedy Wisła będzie miała duże szanse na awans do Ligi Mistrzów. Znacznie trudniejszą przeszkodą są Niemcy niż te dwa pozostałe zespoły. Wszystko jedno, z którym Wisła by się spotkała - przekonuje Bogdan Kowalczyk.

Źródło artykułu: