Krzysztof Przybylski: Mam nadzieję na dwa punkty

Maciej Wojs 15 Września 2012, 12:20

Szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego powrócili na parkiety PGNiG Superligi po rocznej przerwie. Ich ponowny debiut nie wypadł jednak najlepiej, bowiem w inauguracyjnym spotkaniu musieli uznać wyższość Tauron Stali Mielec. - Szkoda tego meczu z Mielcem, bo pozostał po nim niedosyt. Atmosfera nie była najlepsza, jednak teraz przygotowujemy się już do kolejnego spotkania. Od poniedziałku trwa akcja Szczecin - zdradza szkoleniowiec Piotrkowianina, Krzysztof Przybylski.

To właśnie szczecińska siódemka będzie najbliższym rywalem zawodników z województwa łódzkiego. O korzystny wynik na parkiecie w Szczecinie będzie jednak bardzo ciężko, o czym wie Przybylski. - Pogoń to bardzo trudny przeciwnik. Z pewnością w sobotę będą chcieli powetować sobie zeszłotygodniową porażkę z Chrobrym - uważa opiekun Piotrkowianina.

Sobotni pojedynek będzie dla obu zespołów już trzecią potyczką w ciągu ostatnich czterech miesięcy. W maju bieżącego roku Piotrkowianin rywalizował z Pogonią w ostatniej rundzie baraży do PGNiG Superligi. Wówczas na parkiecie w Szczecinie wysokie zwycięstwo odnieśli gospodarze (37:29). - Szczecin jest obecnie zupełnie innym zespołem. Doszło do nich kilku bardzo wartościowych zawodników, dodatkowo w tamtych meczach brakowało Filipa Kliszczyka i bodaj Piotrka Frelka. Przeanalizujemy mecz Szczecina z Głogowem i będzie to dla nas materiał, który spróbuje przybliżyć rywala. Mam nadzieję, że da dwa punkty - stwierdza Przybylski.

Zawodników Piotrkowianina czeka w Szczecinie trudne zadanie