Emilia Galińska: Zabrakło pomysłu w ofensywie

Szczypiornistki KPR-u Jelenia Góra mimo ambitnego pościgu, jaki zafundowały swoim kibicom w drugiej połowie meczu z Pogonią Baltica, nie zdołały ugrać choćby punktu na własnym parkiecie.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Walka do samego końca czasem nie wystarcza. Dobitnie się o tym przekonały szczypiornistki ze stolicy Karkonoszy, które do ostatnich sekund zaciekle walczyły w sobotę, aby odrobić straty poniesione w pierwszej połowie spotkania z Pogonią Baltica. Szczecinianki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa, a tym samym jeleniogórzanki zanotowały czwartą porażkę z rzędu. - Pomimo walki nie udało się zdobyć punktów na własnym parkiecie. Na pewno w tym meczu zabrakło nam skuteczności, pomysłu na rozwiązanie ataku pozycyjnego, a często po prostu zwykłego szczęścia - powiedziała po zakończeniu spotkania rozgrywająca KPR-u, Emilia Galińska.

Szczypiornistka z Jeleniej Góry w sobotnim spotkaniu była jedną z wyróżniających się postaci, a mecz zakończyła z dorobkiem 6 trafień. Jak sama jednak powiedziała, zadowolona mogła być właściwie tylko z drugiej połowy w swoim wykonaniu. - Mój występ oceniam różnie w dwóch połowach spotkania. Druga połowa była zdecydowanie lepsza w moim wykonaniu bowiem dopiero wtedy znalazłam sposób na zdobywanie bramek co nie udawało mi się w pierwszej połowie meczu kiedy oddając wiele rzutów obijałam słupki, poprzeczki oraz bramkarkę rywalek - oceniła swój występ Galińska.

Teraz przed zespołem prowadzonym przez Małgorzatę Jędrzejczak bardzo trudne zadanie, gdyż jeleniogórzanki jadą do Gdyni, aby tam walczyć o punkty ze szczypiornistkami Vistalu Łączpol. - Vistal to na pewno wymagający przeciwnik, jednak jestem przekonana, że moją drużynę stać na zdobycie 2 punktów w tym spotkaniu i z takim właśnie celem jedziemy do Gdyni - po zwycięstwo - zakończyła Emilia Galińska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×