Ciężka przeprawa Szwedów - relacja z meczu Szwecja - Ukraina

Szczypiorniści reprezentacji Szwecji pokonali Ukrainę 27:23 (14:11) w niedzielnym meczu grupy 5 eliminacji do ME w 2014 roku. Trzy Korony długo męczyły się ze słabszym rywalem.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Wicemistrzowie olimpijscy z Londynu przystępowali do czwartkowego meczu poważnie osłabieni. O ile sympatycy Trzech Koron pogodzili się już z rezygnacją z gry w narodowych barwach Kima Anderssona, to nieobecność dowódców defensywy - Tobiasa Karlssona i Magnusa Jernemyra była ciężka do zaakceptowania.

W miejsce doświadczonego duetu defensorów trener Staffan Olsson zdecydował się powołać Niclasa Baruda oraz debiutującego w zespole narodowym Antona Manssona. W gronie powołanych znalazł się ponadto rozgrywający IF Ystads Jim Gottfridsson, dla którego także był to pierwszy występ do seniorskiej reprezentacji. Szwedzi rozpoczęli czwartkowe spotkanie bardzo bojaźliwie. Pierwsze ataki reprezentantów Trzech Koron przynosiły wiele niecelnych podań i zagrań, raziła także duża nieskuteczność przy rzutach z dystansu. W tych natomiast nie mylili się Ukraińcy, których trzon drużyny oparty został na zawodnikach występujących na krajowych parkietach. Dzięki temu przez blisko dwadzieścia minut przyjezdni znajdowali się na prowadzeniu.

Gospodarze od pierwszych minut nieźle prezentowali się natomiast w defensywie. Silnym punktem w bramce był Jonas Sjostrand, który bardzo udanie naprawiał wszelkie ofensywne błędy swych kolegów. Dobra gra golkipera pozwoliła ponadto uruchomić najmocniejszą broń Szwedów, czyli kontrataki w których brylował Niclas Ekberg. W końcówce pierwszej połowy gospodarze przejęli inicjatywę i zeszli na przerwę prowadząc 14:11.

W drugiej części meczu dali o sobie znać rozgrywający - po stronie szwedzkiej Johan Jakobsson oraz Vladislav Ostroushko w barwach Ukrainy. Silnym wsparciem dla Jakobssona był ponadto Kim Ekdahl Du Rietz, który jednak daleki był od swej normalnej dyspozycji klubowej. Z dobrej strony pokazał się natomiast obrotowy HSV Hamburg Andreas Nilsson, który zamieniał na bramki celne dogrania kolegów. W 37. minucie Szwedzi wygrywali już 18:12 i pewnie kroczyli po wygraną.

Ukraińcy nie zamierzali jednak rezygnować z walki. Nasi wschodni sąsiedzi do końcowych sekund walczyli o jak najkorzystniejszy wynik, dzięki czemu zeszli z parkietu hali w Lund z zaledwie czterobramkowym bagażem. Wygrana Szwedów była w pełni zasłużona, aczkolwiek przyszła w zdecydowanie trudniejszych okolicznościach, niż oczekiwali tego kibice.

Szwecja - Ukraina 27:23 (14:11)

Szwecja: Sjostrand, Palicka, Appelgren - Ekberg 6, Jakobsson 6, Nilsson 5, Du Rietz 4, Larholm 2, Gottfridsson 1, Kallman 1, Petersen 1, Tingsvall 1, Aren, Barud, Mansson, Nielsen, Zachrisson.

Ukraina: Brazhnik, Komok, Chupryna - Ostroushko 5, Krivichikov 3, Tsap 3, Burka 3, Stetsiura 2, Zhuk 2, Vaiuk 2, Kumogorodski 1, Vishnevskji 1, Mankovski 1, Ganchev, Kozakevich, Yevdokimov.

Kary: Szwecja - 2 min.; Ukraina - 6 min.

Sędziowali: Ivan Pavicević oraz Milos Raznatović (Czarnogóra).

Widzów: 2 832.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×