Wszystko zaczęło się na wtorkowym posiedzeniu Komisji Finansów i Budżetu, a inicjatorem był radny Robert Siejka. Zaczęło się od dotacji dla siatkarzy. - Mają dostać 300 tysięcy złotych. Poprzedni sponsor skarżył się, że nie może liczyć na pomoc miasta, a teraz, gdy jest nowy znalazły się pieniądze. Czy to tak jest, że jeden sponsor jest "be", a drugi "cacy"- pytał na posiedzeniu.
- W ubiegłym roku, gdy sponsorem był "Fart", klub dostał od miasta 900 tysięcy złoty. I została zawarta umowa z prezydentem, że taką samą kwotę otrzyma w tym roku. Już przekazaliśmy 600 tysięcy a teraz chcemy dołożyć 300 tysięcy. Kwoty są takie same, bez względu na to, kto jest sponsorem - tłumaczył na łamach Echa Dnia dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sporu Urzędu Miasta, Mieczysław Tomala.
Na wyjazd piłkarkom ręcznym KSS Kielce potrzebne jest raptem 30 tysięcy złotych, które w Grecji mają reprezentować nie tylko własne miasto ale i Polskę. Jeśli pieniądze sie nie znajdą, to biorąc pod uwagę, że klub jest w kiepskiej sytuacji finansowej, piłkarkom nie pozostałoby nic innego jak jedynie zrezygnować z prestiżowych rozgrywek. Dyrektor Tomala wyjaśnił, że piłkarki ręczne również dostały pieniądze od miasta zgodnie z umową zawartą na początku roku. - Jest to 350 tysięcy złotych dla seniorek i 150 tysięcy złotych na szkolenie dziewcząt - przypomniał.
Stwierdził także, że wtedy nikt nie spodziewał się, że tak dobrze zagrają i dostaną się do europejskich pucharów. Zasugerował również, by zabrać część pieniędzy siatkarzom i przekazać je piłkarkom ręcznym. Radni przygotowali więc wniosek o zabranie siatkarzom 30 tysięcy złotych i przekazanie ich KSS Kielce. Komisja zaakceptowała go, jednak musi go jeszcze przegłosować Rada Miasta na czwartkowym posiedzeniu.
Trzy dni temu artykuł o ty, że KSS nie pojedzie na mecz pucharowy do Grecji ( na podstawie informacji "Echa Dnia"), dzisiaj, że kielczanki jednak pojadą (też na Czytaj całość