Justyna Belter: Wracam po kontuzji

Sambor Tczew w 8. kolejce PGNiG Superligi zanotował siódmą porażkę z rzędu w tym sezonie. Tym razem lepsze okazały się zawodniczki Ruchu Chorzów, które wygrały na własnym parkiecie 28:21 (15:7).

Adrian Kołodziejek
Adrian Kołodziejek

Zespół beniaminka z Tczewa radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach bardzo słabo i tylko z dwoma punktami na koncie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W poprzedniej kolejce tczewianki podejmowały na własnym terenie zespół Olimpii-Beskid Nowy Sącz, która również jest beniaminkiem. Spotkanie to miało być zaciętym widowiskiem, jednak stało się inaczej i nowosądenczanki wysoko rozbiły tczewski zespół. Po tym spotkaniu wydawało się, że szczypiornistki Sambora są w dołku i w Chorzowie czeka nas kolejny pogrom. Samborzanki jednak nie miały zamiaru się załamywać i w starciu z Niebieskimi pokazały, że potrafią walczyć oraz, że nie można stawiać ich na straconej pozycji. W tym jak i poprzednim meczu jedną z najskuteczniejszych zawodniczek była powracająca po kontuzji Justyna Belter. - Ciesze się, że wracam do gry po kontuzji i że mogłam w końcu pomóc drużynie. Pokazałyśmy, że grać potrafimy choć wynik nie odzwierciedla tego co się działo na boisku. Przed nami jeszcze jeden mecz gdzie chciałybyśmy udowodnić, że nie warto stawiać na nas krzyżyka - skomentowała mecz w Chorzowie Justyna Belter.

Cel jaki zespół Aussie Sambora postawił sobie przed sezonem było spokojne utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Patrząc na dotychczasowe wyniki zadanie to na pewno nie będzie łatwe, jednak nikt w tczewskich szeregach nie spuszcza głowy w dół i drużyna ta z całą pewnością będzie walczyć do samego końca. Kolejne spotkanie tczewianki rozegrają na własnej hali, a ich przeciwniczkami będą szczypiornistki Zagłębia Lubin. Dla tczewskich kibiców szykuje się nie lada atrakcja, gdyż jest to zespół wicemistrza Polski stojący od kilku lat na najwyższym poziomie. Początek meczu 14.11.2012 godz. 17.00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×