Mike Tyson, który wkrótce skończy 60 lat, ponownie wejdzie na ring, by zmierzyć się z Floydem Mayweatherem Jr. Walka planowana jest na wiosnę 2026 roku. Decyzja Tysona spotkała się z mieszanymi reakcjami w świecie boksu.
Podczas występu w programie "Today Show" Tyson wyjaśnił swoje motywacje. - Mam 14-letniego syna, który zapytał mnie: "Tato, dlaczego to robisz?" - powiedział Tyson. - Przez chwilę nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Czułem się smutny, ale powiedziałem: "Bo jestem najlepszy, jaki kiedykolwiek był" - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Tyson przyznał, że jego syn nie zrozumiał tej odpowiedzi. - Powiedziałem mu, że muszę to robić, bo to jedyne, co potrafię - dodał. Tyson podkreślił, że po pięćdziesiątce zarobił więcej niż kiedy miał 20-30 lat, mimo że stoczył tylko cztery walki.
Dla Tysona pieniądze nie są już najważniejsze. - Teraz, gdy mam 60 lat, pieniądze nie mają znaczenia. Mogę zadbać o ludzi, których kocham - wyjaśnił. Dla wielu bokserów, jak Roy Jones Jr, powrót na ring to sposób na przedłużenie kariery.
Floyd Mayweather, choć również po zakończeniu kariery, wybierał mniej ryzykowne walki z celebrytami. Jednak starcie z Tysonem, byłym mistrzem wagi ciężkiej, niesie ze sobą pewne ryzyko, choć prawdopodobnie będzie to bardziej pokazowa walka.