Od początku tych zawodów prym wiódł skrzydłowy miejscowych Wojciech Zydroń. Co prawda swój festiwal bramek rozpoczął od celnego trafienia w 3. minucie z rzutu karnego, ale już kilka chwil później raz po raz popisywał się golami, którymi nie powstydziłby się żaden inny szczypiornista. Po niecałym kwadransie gry jego konto wzbogaciło się o kolejne 6 bramek i wcale nie zapowiadało się, że to wszystko na co stać tego 34-letniego zawodnika.
- Rzeczywiście było parę akcji godnych nominacji do bramki tygodnia czy przynależności do jakiejś tam listy. To nie może być tylko siermiężna piłka ręczna - ocenił trener Gaz-System Rafał Biały.
Nie mniejszą błyskotliwością wykazał się inny nowy nabytek Pogoni Michal Bruna, o którym mówiło się jako o graczu nietuzinkowym. Jak dotąd nie potrafił tego udowodnić na parkiecie, ale tak było aż do meczu z Miedzią Legnica. W sobotni wieczór pokazał, że ma wielkie możliwości, a jedynie niedoleczona kontuzja była powodem, dla którego nie do końca do siebie przekonywał.
- W końcu zespół był w pełni skoncentrowany, w końcu zaskoczył Michal Bruna, także na 100% zagrał Bartosz Konitz i tak mógłbym wymieniać dalej. Także obrona była tego dnia naszym mocnym punktem - powiedział zaraz po meczu wyraźnie zadowolony szkoleniowiec szczecinian.
W 27. minucie na parkiecie zameldował się rekonwalescent Paweł Biały. Dla tego piłkarza były to pierwsze minuty po 7-miesięcznej przerwie spowodowanej bolesną kontuzją. - Fajnie jest znowu zagrać, to jest to na co czekaliśmy. Ja bardzo spokojnie wszedłem, nie było żadnych fajerwerków. Nie o to chodzi, żeby się pokazać, bo nie mamy naboru do reprezentacji. Chodziło o to byśmy zagrali mądrze i to się udało.
Po przerwie w polu bramkowym zameldował się Tomislav Stojkovic, dla którego był to debiut w Szczecinie. - Gratuluję bramkarzom takiego rozsądku. Szymon Ligarzewski poprosił o zmianę, bo chciał, żeby Tomislav się wprowadził. To jest profesjonalizm To chciałem mocno podkreślić. Wiemy jaki mamy następny mecz. "Ligacz" wiedział, że gra bardzo dobrze i wiedział, że fajnie by było, żeby "Tomek", drugi bramkarz też pobronił i to właśnie zrobił. Super profesjonalne zachowanie - wyjawił okoliczności występu Serba Paweł Biały.
Po ok. 10 minutach drugiej połowy trenerzy Biały i Fogtman zdecydowali się na zmiany. To spowodowało, że gra nie była już tak dobra. Podopieczni Marka Motyczyńskiego dopiero wówczas mogli prowadzić w miarę wyrównaną walkę z gospodarzami. - Właśnie ci co weszli w drugiej połowie w Pogoni byli tymi, z którymi można było powalczyć. Tak się to potem utrzymywało przez te 15 minut. Moi zawodnicy nie są tak ograni jak tutaj w Szczecinie. Są niedoświadczeni - przyznał trener legniczan.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną różnicą 9 bramek (27:18), co jest sprawiedliwym rezultatem i tak naprawdę najmniejszym wymiarem kary, jaki tego dnia mógł spotkać zespół Miedzi.
Gaz-System Pogoń Szczecin - Siódemka Miedź Legnica 27:18 (17:8)
Gaz-System Pogoń:
Ligarzewski, Stojković - Kwiatkowski, Bruna 6, Biały, Wardziński 2, Krupa, Jedziniak, Marković, Konitz 2, Zaremba 4, Frelek, Zydroń 12, Walczak 1, Kliszczyk.
Kary: 10 minut (Walczak - 2 minuty, Kwiatkowski, Zaremba - po 4 minuty)
Karne: 5/8
Siódemka Miedź: Dudek, Kiepulski - Buchwald 2, Gregor 1, Prątnicki, Kryński 1, Koprowski 3, Skrabania 4, Czuwara 1, Jarowicz, Piwko 3, Wita, Adamski, Wojkowski 3.
Kary: 8 minut (Gregor - 2 minuty, Wojkowski - 6 minut, czerwona kartka w 60. minucie z powodu gradacji kar)
Karne: 2/3
Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez danego zawodnika.
Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 600.