Koniec serii zwycięstw - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock

Nie lada sensację sprawili szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Grając w osłabieniu i przegrywając zdołali odwrócić losy meczu i zakończyli piękną serię zwycięstw płockiej Wisły.

Udany początek podopiecznych Larsa Walthera wcale jednak nie zapowiadał problemów w samej końcówce meczu. Pierwszą bramkę rzucił Adam Wiśniewski, a już w 6. minucie na tablicy świetlnej było 0:4. Kłopot skończenia akcji bramką wcale jednak nie podłamał szczecinian. Wynik dla gospodarzy otworzył Wojciech Jedziniak. Na wyróżnienie zasłużył golkiper wiślaków Marcin Wichary. Jego obrona w 9. minucie na Wojciechu Zydroniu może budzić uznanie.

Wśród miejscowych dobre zawody rozgrywał Nenad Markovic. Jego rzut na 6:8 zmusił Walthera o przerwę dla swojej drużyny. Niestety po chwili zawodnik doznał kontuzji kostki i trenerzy nie chcieli już ryzykować pogłębienia się jego urazu. W 21. minucie czerwoną kartkę ujrzał Zbigniew Kwiatkowski. Sytuacja trochę kontrowersyjna, ponieważ nie był to perfidny atak na zawodnika. - Nie chcę wyrażać swojej opinii na temat tej sytuacji. Taka była decyzja sędziów. Pozostawiam to im - powiedział tuż po meczu o jednej z kontrowersyjnych sytuacji Piotr Frelek.

Popis sędziowania nastąpił w samej końcówce pierwszej połowy. W 29. minucie zdanie pary Demczuk - Rosik faulował Wiśniewski. Była to najbardziej kontrowersyjna sytuacja, wielu sędziów z pewnością podjęło by inną decyzję. Na domiar złego dla gości arbitrzy wskazali na 7 metr. Tutaj nie pomylił się Zydroń. Na 30 sekund przed końcem kolejna kara dla przyjezdnych. Tym razem otrzymał ją Michał Kubisztal. W ostatniej sekundzie płocczanie grali już 3 zawodników mniej. Indywidualną karę otrzymał także Petar Nenadić.

Taki obraz gry sędziów spowodował, że przyjezdni na drugie 30 minut wyszli w… czwórkę. - Musiałbym bardzo daleko sięgnąć pamięcią. W ostatnich latach to się nie zdarzało, by na drugą połowę wyjść 3 mniej. Kiedyś pewnie tak. Jest to niezwykłe rzadka sytuacja - ocenił to co miało miejsce pod sam koniec pierwszych 30 minut Kubisztal. To zamieszanie dość dobrze wykorzystali miejscowi. W 34. minucie było już tylko 14:15. Wynik na styku utrzymał się tylko przez kilka minut. Rzut Muhameda Toromanovicia w 42. minucie wyprowadził Wisłę na 4 bramki przewagi. Wydawało się, że od tego momentu Płock wrzuci 5 bieg. Jak się okazało było to bardzo mylne odczucie. Na 7. minut przed końcem Pogoń doprowadziła do remisu po 23 a 3. minuty później wyszła nawet na prowadzenie 24:23. Bohaterem w tym fragmencie meczu był Eugeniu Andreev.

Co prawda już chwilę potem trio Nikcević, Kavas i Toromanović wyprowadziło drużynę na 24:26. Późniejsza kara dla Veselina Chakmakova zdawała się jeszcze bardziej przesądzać sprawę zwycięstwa. Jak się potem okazało była to woda na młyn dla Orlen Wisły. W ostatniej minucie dwukrotnie popisał się Jacek Wardziński, który całkiem niedawno zameldował się na parkiecie. Ostatni rzut oddał dosłownie w ostatniej sekundzie meczu doprowadzając do szału radości wśród kibiców i sztabu szkoleniowego szczecinian. - Bohaterem się nie czuję, bo to jest gra zespołowa. Cała drużyna zapracowała na to, bym ja miał te pozycje. Bohaterem jest cały zespół - skomentował wyczyn swój i kolegów prawy skrzydłowy Pogoni.

Słowa uznania należą się również miejscowym kibicom. Od 53. minucie nikt już nie siedział na swoich krzesełkach. Doping nie ustał nawet wtedy gdy ich ulubieńcy przegrywali. - Zagraliśmy dla kibiców. Dla tej wspaniałej publiki, która pomogła nam niesamowicie. Cieszymy się razem z nimi - zakończył najstarszy w ekipie Frelek.

Gaz-System Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 26:26 (11:14)

Gaz-System: Stojkovic, Andreev - Kwiatkowski, Bruna 3, Biały 2 (2/2), Wardziński 2, Krupa 1, Jedziniak 2, Marković 3, Konitz 1, Zaremba 1, Frelek 4, Zydroń 2 (1/1), Walczak 1, Chakmakov 4, Kokoszka.
Kary: 10 minuty (Bruna, Wardziński, Zaremba, Frelek, Chakmakov - po 2 minuty, Kwiatkowski w 21. minucie czerwona kartka za atak na szyję rywala)
Karne: 3/3

Orlen Wisła: Sego, Wichary - Spanne 1, Wiśniewski 2, Kubisztal 5, Kavas 5, Ghionea 2 (0/1), Twardo, Toromanović 4, Paczkowski, Nenadić 3 (1/2), Nikcević 3, Ilyes 1.
Kary: 12 minut (Wiśniewski, Nenadić - po 2 minuty, Kubisztal Toromanović - po 4 minuty)
Karne: 1/3

Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez danego zawodnika.

Sędziowie: Demczuk, Rosik (obaj z Lubina)
Widzów: 700.

Źródło artykułu: