Płocczanie do Rosji udali się przez Helsinki, z których wylecieli samolotem do Jekaterynburga. Stamtąd mieli udać się autobusem do oddalonego o 113 kilometrów Śnieżyńska. Na lotnisku w Jekaterynburgu doszło jednak do absurdalnego incydentu - cofnięty przez służby graniczne został golkiper Nafciarzy Marin Sego, pomimo posiadania wszystkich ważnych dokumentów.
Płocki klub próbował interweniować w tej sprawie w ambasadzie rosyjskiej w Polsce, która nie potrafiła jednak wytłumaczyć zaistniałych zdarzeń i jedynie potwierdziła aktualność dokumentów.
Sego wrócił samolotem powrotnym do Helsinek, z których uda się do Płocka. Orlen Wisła zapowiedziała już, że zamierza wystosować oficjalny protest do odpowiednich organów Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF).
Czytaj również: