O tym, że było to bardzo wyrównane spotkanie świadczy fakt, że w pierwszej połowie meczu ani przez chwilę KPR Legionowo nie był na prowadzeniu. Dość powiedzieć, że w 10 minucie prowadzenie Warmiaków urosło do czterech bramek. Zryw w końcówce pozwolił jednak liderowi I ligi schodzić na przerwę z remisem 10:10.
Goście po wyjściu na prowadzenie w drugiej połowie spotkania nie oddali go już do końca. Spustoszenie w szeregach olsztynian siał głównie Tomasz Pomiankiewicz, zdobywca 10 bramek. W zespole Warmii na wyróżnienie zasłużyli na pewno świetnie dysponowani tego dnia skrzydłowi Radosław Dzieniszewski oraz Marcin Malewski, którzy łącznie rzucili tyle co najlepszy zawodnik KPR-u. Dobrą partię rozegrał również Bartosz Wuszter zdobywca sześciu bramek dla Warmii. Warto odnotować również fakt, że po kontuzji do gry wrócił Mateusz Kostrzewa .
Pochwały należą się jednak całemu zespołowi z Olsztyna, którzy mimo problemów kadrowych, zdołał zapewnić emocje swoim kibicom pod koniec meczu. Na 2 minuty przed końcem było już 25:22 dla faworytów z Mazowsza. Mimo to grający nadzwyczaj ambitnie i walecznie zawodnicy Travelandu zdołali dojść swoich rywali na jedno trafienie. Jednak szczęście na koniec uśmiechnęło się do ekipy z Legionowa, która pewnie wykorzystała rzut karny na kilkanaście sekund przed końcem, tym samym inkasując dwa punkty na gorącym olsztyńskim terenie.
Warmia Traveland Olsztyn - KPR Legionowo 25:26 (10:10)
Warmia:
Boniecki, Gawryś, Koledziński oraz Wuszter 6, Malewski 5, Dzieniszewski 5, Królik 3, Kostrzewa 2, Kempiński 2, Zyśk 1, Deptuła 1, Kowalczyk, Kopyciński.
Najwięcej bramek dla KPR-u:
Pomiankiewicz 10, Wiak 4, Zasikowski 4.