Mówi się, że derbowe spotkania mają swą specyfikę, a atmosfera na boisku - jak i na trybunach - jest niezwykle gorąca. Każdy mecz ma swój "smaczek" i historię. Smaku na pewno dodaje fakt, iż przyglądał się mu selekcjoner reprezentacji Polski - Michael Biegler. Derby rozpoczęły się od udanej parady lubińskiego bramkarza, a następnie jako pierwszy do protokołu wpisał się rozgrywający Miedziowych - Mateusz Przybylski.
Na początku pierwszej odsłony toczyła się ostra wymiana ciosów. Drużyna prowadzona przez Dariusza Bobrka zaczęła w 8. minucie "odskakiwać" przyjezdnym. SPR Chrobry Głogów miał szansę zbliżyć się do Zagłębia, ale Adam Malcher wyszedł zwycięsko z dwóch rzutów karnych podyktowanych dla głogowian. Co ciekawe drużyna gospodarzy także w tym elemencie odnotowała straty - Sebastian Zapora (również dwukrotnie) zwyciężał w pojedynkach "sam na sam".
Po kwadransie gry zaczęły pojawiać się problemy z tablicą świetlną. Przymusowa przerwa najwyraźniej wybiła z rytmu gospodarzy, ponieważ drużyna prowadzona przez Zbigniewa Markuszewskiego zdobyła cztery bramki, nie tracąc ani jednej. Mało tego - wyszła także na prowadzenie w 18. minucie. Obijanie słupków, rzuty nad bramką czy udane interwencje bramkarzy - to właśnie pod tym znakiem rozgrywały się ostatnie minuty pierwszej osłony spotkania. Zagłębiu jednak udało się odzyskać korzystny rezultat i ze skromną, 2-bramkową zaliczką zakończyła pierwszą połowę.
Drugą "połówkę" lepiej rozpoczęła drużyna przyjezdnych. Wyróżniający się i skuteczny w sobotnim spotkaniu Maciej Ścigaj wyprowadził swój team w 40. minucie na prowadzenie. Chwilę później szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Miedziowych. Po przechwycie Mikołaj Szymyślika i skutecznej kontrze Michała Bartczaka straty głogowian wynosiły trzy oczka. Do gry Miedziowych wtargnęły jednak błędy i drużyna Chrobrego Głogów doprowadziła trzy minuty przed końcem meczu do remisu.
Ludzie na trybunach nie mogli narzekać na deficyt emocji. Drużyna przyjezdnych miała szansę zdobyć bardzo istotne trafienie, ale zgubiła piłkę. Dawid Przysiek strzelił z biodra w samo okienko, tym samym zdobywając, jak się później okazało, zwycięską bramkę. Sobotnie spotkanie możemy śmiało nazwać meczem bramkarzy. Między słupkami bardzo dobrze spisywał się Rafał Stachera, a jego kolega z drużyny - Sebastian Zapora odbił 3/5 karnych podyktowanych dla gospodarzy. Na reprezentacyjnym poziomie bronił Adam Malcher, a jego zmiennik - Patryk Małecki, także zaliczył kilka udanych interwencji.
MKS Zagłębie Lubin –SPR Chrobry Głogów 22:21 (13:11)
MKS Zagłębie Lubin: Malcher, Małecki – Stankiewicz 7, Gumiński 5, Rosiek 1, Przysiek 1, Przybylski 3, Szymyślik 1, Paluch, Bartczak 4, Starzyński.
SPR Chrobry Głogów: Stachera, Zapora – Jankowski 2, Bednarek, Piętak 1, Płócienniczak 2, Świtała 2, Mochocki, Kuta, Łucak 3, Płaczek 3, Wysokiński 1, Czekałowski, Ścigaj 7.
Kary: MKS Zagłębie Lubin - 10 minut, SPR Chrobry Głogów - 8 minut
Liczba widzów: 450 (w tym duża grupa kibiców Chrobrego Głogów)
Ten zawodnik cały czas ma jakieś pretensje- to do sędziów, to do innych zawodników.
Uważam, Czytaj całość
P.S Jak duża ta grupa z Głogowa?