Michał Kubisztal: W sporcie nie ma miejsca na strach

- Jeśli zrozumiemy, że najważniejsza jest drużyna, możemy być groźni dla każdego - mówi Michał Kubisztal. Gracz Orlen Wisły Płock w trakcie mistrzostw świata spróbuje zastąpić Tomasza Rosińskiego.

Do rozpoczęcia hiszpańskiego turnieju pozostały już tylko trzy tygodnie. - Spokojnie. Najpierw musimy przeżyć dwa pierwsze zgrupowania, a potem załapać się do grupy, która pojedzie na turniej do Czech - podkreśla jednak Kubisztal. Na razie skupiamy się na przygotowaniu fizycznym i taktyce. Później przyjdzie czas na obronę i atak, a zawody w Czechach będą służyć doszlifowaniu zgrania zespołu - dodaje zawodnik Nafciarzy.

Biało-czerwonym czas jest potrzebny, bo jesienią w drużynie narodowej doszło do wielu zmian. - Trener specjalnie chciał rozpocząć zgrupowanie wcześniej, niż inne reprezentacje. Po to zebraliśmy się w Pruszkowie, żeby jakoś tą drużynę poukładać i aby ona była dla każdego w miarę przejrzysta - wyjaśnia Kubisztal.

Doświadczony zawodnik jest przekonany o tym, że ekipę Michaela Bieglera stać na walkę o najwyższe lokaty. - Bardzo wierzę w to, że ten zespół wciąż jest w stanie osiągać niezłe wyniki w Europie i na świecie. Mamy kilku naprawdę dobrych zawodników i liczę, iż zdołamy tą grę poukładać na tyle, że dalej będziemy się liczyć - nie kryje wielokrotny reprezentant Polski.

Michał Kubisztal po zmianie selekcjonera wrócił do drużyny narodowej
Michał Kubisztal po zmianie selekcjonera wrócił do drużyny narodowej

W fazie grupowej biało-czerwoni zmierzą się między innymi z Serbią i Słowenią, przeciwników tych obawiać się jednak nie powinni. - Rywalom należy się szacunek, ale większość z nas grała już w Europie i zdaje sobie sprawę z tego, kto naprzeciwko nas stanie. Każdy wie, że przeciwnika nie należy się bać, bo jeśli ktoś się boi, to w sporcie nie ma racji bytu. Trzeba po prostu wyjść, walczyć i pokazać, kto jest lepszy - mówi Kubisztal.

Co będzie kluczem do sukcesu? - Drużyna - przyznaje bez chwili zastanowienia gracz wicemistrzów Polski. - Z nowych zawodników, którzy są w kadrze, na razie wyróżnia się cała grupa i to właśnie powinna być nasza siła. Nie jedna osoba, tylko zespół. Jeśli to zrozumiemy, to naprawdę możemy być groźni dla każdego.

Komentarze (15)
avatar
Eder
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A łangowski i peret to co za pozycje? Bo Lyzwa i Masłowski rozumiem srodek rozegrania, nawet ten sam klub. 
WislaFunR
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Pavcio93
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łyżwa jest zgłoszony do IHF(ma numer 41),został powołany w miejsce Masłowskiego,a za Rosińskiego jest Pilitowski,który i tak nie pojedzie bo nie jest zgłoszony do IHF,ale będzie miał okazję pot Czytaj całość
insajder
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mi sie wydaje, ze kubisztala to bedziemy duzo ogladac w obronie 
avatar
Eder
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ten Masłowski w końcu nie?