Do rozpoczęcia hiszpańskiego turnieju pozostały już tylko trzy tygodnie. - Spokojnie. Najpierw musimy przeżyć dwa pierwsze zgrupowania, a potem załapać się do grupy, która pojedzie na turniej do Czech - podkreśla jednak Kubisztal. Na razie skupiamy się na przygotowaniu fizycznym i taktyce. Później przyjdzie czas na obronę i atak, a zawody w Czechach będą służyć doszlifowaniu zgrania zespołu - dodaje zawodnik Nafciarzy.
Biało-czerwonym czas jest potrzebny, bo jesienią w drużynie narodowej doszło do wielu zmian. - Trener specjalnie chciał rozpocząć zgrupowanie wcześniej, niż inne reprezentacje. Po to zebraliśmy się w Pruszkowie, żeby jakoś tą drużynę poukładać i aby ona była dla każdego w miarę przejrzysta - wyjaśnia Kubisztal.
Doświadczony zawodnik jest przekonany o tym, że ekipę Michaela Bieglera stać na walkę o najwyższe lokaty. - Bardzo wierzę w to, że ten zespół wciąż jest w stanie osiągać niezłe wyniki w Europie i na świecie. Mamy kilku naprawdę dobrych zawodników i liczę, iż zdołamy tą grę poukładać na tyle, że dalej będziemy się liczyć - nie kryje wielokrotny reprezentant Polski.
W fazie grupowej biało-czerwoni zmierzą się między innymi z Serbią i Słowenią, przeciwników tych obawiać się jednak nie powinni. - Rywalom należy się szacunek, ale większość z nas grała już w Europie i zdaje sobie sprawę z tego, kto naprzeciwko nas stanie. Każdy wie, że przeciwnika nie należy się bać, bo jeśli ktoś się boi, to w sporcie nie ma racji bytu. Trzeba po prostu wyjść, walczyć i pokazać, kto jest lepszy - mówi Kubisztal.
Co będzie kluczem do sukcesu? - Drużyna - przyznaje bez chwili zastanowienia gracz wicemistrzów Polski. - Z nowych zawodników, którzy są w kadrze, na razie wyróżnia się cała grupa i to właśnie powinna być nasza siła. Nie jedna osoba, tylko zespół. Jeśli to zrozumiemy, to naprawdę możemy być groźni dla każdego.