Marcin Lijewski otrzymał powołanie na mundial w trakcie turnieju. Jednak o tym, czy już w najbliższym spotkaniu dołączy do meczowej szesnastki i wystąpi w pojedynku przeciwko Serbii zadecyduje szkoleniowiec Michael Biegler. Jeśli otrzyma swoją szansę, jak mówi, serca na parkiecie nie będzie szczędził. - Jeżeli będzie mi dane zagrać, mogę obiecać, że dam z siebie wszystko. Byłem z tą drużyna w tych wspaniałych i tych złych chwilach, zrobię co w mojej mocy żeby teraz pomóc kolegom - przyznaje "Lijek".
Biało-czerwoni nie zdali pierwszego poważniejszego sprawdzianu podczas czempionatu w Hiszpanii. Po porażce ze Słowenią czeka ich konfrontacja z kolejnym rywalem z wysokiej półki - drużyną Serbii, z którą Polacy mają do wyrównania sportowe porachunki. - Na pewno nie mamy miłych wspomnień związanych z naszymi ostatnimi meczami z tą drużyną. Przegraliśmy z nimi rok temu na mistrzostwach Europy, w kwietniu feralny remis zabrał nam marzenia o występie na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Ten drugi mecz na pewno gdzieś w nas siedzi. Motywacji nam nie zabraknie! - zapewnia starszy z duetu braci Lijewskich.