Pojedynek z Serbią miał zgoła odmienny przebieg w porównaniu do przegranej potyczki ze Słowenią. Od początku mecz nie układał się po myśli biało-czerwonych, którzy cały czas gonili wynik. W drugiej odsłonie dopiero stopniowo przejmowali inicjatywę, aż zdołali doprowadzić do wyrównania. Bramkę dającą polskiej drużynie zwycięstwo zdobył w ostatniej sekundzie Robert Orzechowski.
- Ten mecz nie układał nam się od początku, nie radziliśmy sobie z serbskimi rozgrywającymi i kołowym. Tym bardziej czapki z głów przed chłopakami, że potrafili wziąć się w garść i krok po kroku doprowadzili do remisu, a w ostatniej sekundzie zadali decydujący cios - mówi Jacek Będzikowski, drugi trener kadry.
Polscy szczypiorniści pokonując Serbów zachowali szansę na zajęcie
pierwszego miejsca na zakończenie zmagań w grupie C, co pozwoliłoby im przystąpić do rywalizacji w fazie pucharowej hiszpańskiego mundialu z uprzywilejowanej pozycji. - Taka właśnie jest piłka ręczna, cały mecz musieliśmy gonić wynik, ale ani przez moment nie przestaliśmy wierzyć, że się uda i to był klucz do sukcesu. Ogromne brawa dla całego zespołu! - dodaje.
W sobotę, w ostatnim grupowym spotkaniu biało-czerwoni zmierzą się z Koreą Południową.