Vanessa Jelic: Nie jesteśmy naiwne

KGHM Metraco Zagłębie Lubin przed meczem rewanżowym z Metz Handball w ramach Pucharu EHF jest w nieżłej pozycji wyjściowej. Jednak Vanessa Jelic wyraźnie studzi emocje.

W miniony weekend klub z Dolnego Śląska przegrał z Metz Handball 28:29 (13:12), pomimo że w pewnym momencie prowadził już różnicą pięciu bramek.

- Choć w rzeczywistości rezultat z Metz jest dosyć korzystny, to zmarnowałyśmy szansę na zwycięstwo - powiedziała francuskiej prasie Vanessa Jelic. Obrotowa stwierdziła ponadto, iż na szczypiornistki KGHM Metraco Zagłębia Lubin działacze nie wywierają żadnej presji, więc mogą one spokojnie pracować. Ujawniła ona, że Metz Handball został rozpracowany przede wszystkim poprzez analizę materiałów wideo.

- To pozwoliło dokonać nam korekty. Jednak popełniłyśmy mnóstwo błędów. Brakowało nam celnych rzutów, straciłyśmy zbyt wiele piłek, zwłaszcza w drugiej połowie spotkania - wyraziła swoje zdanie Francuzka.

Vanessa Jelic powiedziała także, że lubinianki mają europejskie ambicje i ich pragnieniem nie jest wyłącznie to, aby polska piłka ręczna kobiet była rozpoznawalna. Z drugiej strony zaznaczyła, iż szczypiornistki KGHM Metraco Zagłębia Lubin mocno stąpają po ziemi.

- Nie jesteśmy w euforii. Nie należymy do naiwnych osób. Metz Handball w dalszym ciągu pozostaje faworytem, nawet jeśli karty do gry mają obie strony - stwierdziła Vanessa Jelic.

Prasa w Lotaryngii zauważyła ponadto, że mecz rewanżowy zostanie rozegrany w sali, którą w żaden sposób nie da się porównać do tej w Metz. Jednak kołowa zapewniła, iż podopieczne Bożeny Karkut mogą liczyć na wsparcie miejscowych kibiców.

- Lubin jest małym miastem, ale publiczność generalnie przychodzi na europejskie puchary - zakończyła Vanessa Jelic.

Komentarze (0)