Przed pojedynkiem w Veszprem Arena obie drużyny w ligowej tabeli dzielił raptem punkt, a atmosferę podgrzewał fakt, że jesienią szczypiorniści Pick Szeged, z którymi Vive Targi Kielce stoczą bój o ćwierćfinał Ligi Mistrzów, triumfowali z MKB Veszprém 31:24. Podopieczni Carlosa Ortegi wzięli srogi rewanż za ubiegłoroczną porażkę, a sam mecz okazał sie jednostronnym widowiskiem.
Przyjezdni pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 7. minucie, a jej autorem był Rajko Prodanović. Pick Szeged już do przerwy przegrywało różnicą czterech bramek. Po zmianie stron triumfatorzy grupy B tegorocznej edycji Champions League rozbili w drobny mak zespół Laszlo Skaliczki, systematycznie powiększając prowadzenie - 21:14 (40').
Po trafieniu skrzydłowego Cristiana Ugalde w 56. minucie było już 28:18 dla obrońców mistrzowskiego tytułu. W samej końcówce gospodarze mocno spuścili z tonu, dzięki czemu przyjezdni zmniejszyli rozmiary porażki do ośmiu bramek.
MKB Veszprém - Pick Szeged 30:22 (13:9)
MKB Veszprém: Fazekas - L. Nagy 5, Jamali 4, Csaszar 4 (1k), Sulić 3, Laluska 3, Ugalde 2. T. Ivancsik 2, Rodriquez 2, Schuch 1, Terzić 1, Gulyás 1, G. Ivancsik, Pesić.
Kary: 14 minut
Rzuty karne: 1/4
Pick Szeged: Mikler - Prodanović 5, Sulc 4, Larholm 4 (3k), Ancsin 3, Pribanić 2, Balogh 2, Kekezović 1, Zubai 1, Vadkerti, Blazević, Czina, Lasica, Buday.
Kary: 12 minut
Rzuty karne: 3/4