To była bratobójcza walka. Po przeciwnych stronach barykady stanęli bowiem bracia. Trenerem Białej jest Sławomir Bodasiński, zaś rozgrywającym gospodarzy sobotniego pojedynku - Tomasz Bodasiński. Tym razem jednak nie poszło na noże.
Od początku miejscowi starali się zapewnić sobie spokojne prowadzenie. Szybko wyszli na prowadzenie i po trafieniach Wiktora Kubały i Rafała Biegaja w 4. minucie KSSPR prowadził 2:0. Podopieczni starszego z braci Bodasińskich nie dawali jednak za wygraną. Równie szybko doprowadzili do wyrównania po rzutach Kamila Wasiłka i Artura Makaruka.
Potem jednak miejscowi zwarli szeregi, zagrali mocniej i skuteczniej w obronie, co pozwoliło na wyprowadzanie szybkich i skutecznych kontr. Ostatni remis w meczu zanotowano w 16. minucie gry, po trzech kolejnych bramkach gości. Końcowa pierwszej połowy jednak znów należała do podopiecznych Michała Przybylskiego, którzy zeszli na przerwę z czterobramkową zaliczką (17:13).
O pierwszych siedmiu minutach drugiej odsłony goście chcą zapewne jak najszybciej zapomnieć. KSSPR wygrał ten okres gry 5:0, doprowadzając w 37. minucie do stanu 22:13, na niewiele pozwalając rywalowi. W 45. minucie, po kolejnym trafieni u najskuteczniejszego w ekipie Końskich Rafała Biegaja, było już 26:16. Niewiele pomógł czas wzięty przez trenera Białej.
Wynik dla miejscowych był na tyle korzystny, że na pierwszoligowych parkietach debiut mógł zaliczyć 18-letni rozgrywający Adam Janus. Miał nawet szansę na zdobycie swej pierwszej bramki w I lidze, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Mecz zakończył się zasłużonym, ośmiobramkowym zwycięstwem KSSPR.
Powiedzieli po meczu
Sławomir Bodasiński, trener AZS AWF Biała Podlaska: Gołym okiem było widać różnicę w dojrzałości w grze zespołu, a przewaga ta była oczywiście po stronie ekipy z Końskich. Różnica taka bierze się m.in. stąd, że KSSPR ma reżysera gry w osobie Tomka Bodasińskiego i nie jest to żadna rodzinna kurtuazja, tylko fakt. My jednak staraliśmy się trochę postraszyć gospodarzy, a to udawało nam się szczególnie w pierwszej odsłonie meczu.
Michał Przybylski, trener KSSPR Końskie: Drużyna akademików z Białej Podlaskiej gra o wiele lepiej od chwili objęcia zespołu przez Sławka Bodasińskiego. Stąd spodziewaliśmy się ich oporu, co było widać głównie na początku pierwszej połowy. Potem jednak, głównie dzięki dobrej grze w obronie i skutecznym kontrom zaczęliśmy zdobywać większą przewagę. Pierwsze siedem minut drugiej połowy, które wygraliśmy 5:0, pozwoliło nam na spokojną grę w końcówce meczu. Na tyle spokojną, że w I lidze swój debiut zaliczył junior Adam Janus. Indywidualnie w naszym zespole wyróżniłbym dwóch bramkarzy Mateusza Korneckiego i Przemysława Witkowskiego, a w ataku Przemysława Smołucha, Rafała Biegaja i Wiktora Kubałę.
KSSPR Końskie - AZS AWF Biała Podlaska 32:24 (17:13)
KSSPR: M. Kornecki, Witkowski, Ratuszniak - Biegaj 9, Smołuch 6, Kubała 4, T. Bodasiński 4, Maleszak 3, Słonicki 2, Kiryłow 2, T. Napierała 1, Gomółka 1, Bąk, Dobrowolski, Pilarski, Janus.
AZS AWF: Kubiszewski, Adamiuk, Kursa - Makaruk 9, Niaswadzba 4, Dębowczyk 2, Pezda 2, Wędrak 2, Antolak 2, Wasiłek 1, Kubajka 1, Warmijak 1.
Kary: KSSPR 10 minut, AZS AWF 4 minuty.
Karne: KSSPR 2/3, AZS AWF 2/5.