Ważny krok w kierunku utrzymania - relacja z meczu Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Tryb.

Elbląski Start pokonał przed własną publicznością Piotrcovię Piotrków Tryb. i zrobił spory krok w kierunku utrzymania w Superlidze.

Przed spotkaniem Startu z Piotrcovią trudno było wskazać faworyta. Teoretycznie większe szanse na zwycięstwo miały gospodynie, bo grały przed własną publicznością, a mecze u siebie zazwyczaj lepiej im idą niż na wyjeździe. Piotrcovia natomiast ostatnimi czasy gra zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu i bardzo liczyła na wygraną w Elblągu.

Wynik spotkania celnym rzutem z drugiej linii otworzyła Aleksandra Mielczewska. Jak się później okazało było to pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie Piotrcovi w tym meczu. Sześć minut później ta sama zawodniczka po raz kolejny pokonała elbląską golkiperkę i tablica wyników wskazywała remis 3:3. W kolejnych minutach meczu gospodynie grały dobrze w obronie, w bramce rewelacyjnie spisywała się Ekaterina Dzhukeva, a szybkie kontry skutecznie wykańczała Katarzyna Cekała. W 11. minucie meczu po raz czwarty do bramki trafiła Edyta Szymańska i Start prowadził trzema golami (7:4). Gdy chwilę później na ławkę kar powędrowała jedna z elblążanek, przyjezdne zabrały się za odrabianie strat i po rzucie Agaty Wypych doszły gospodynie na jedną bramkę (8:7). Przez kolejne sześć minut spotkania po obu stronach mnożyły się błędy i aż do 21. minuty wynik nie uległ zmianie. Sygnał do dalszej walki dała swoim koleżankom Ewelina Kędzierska, broniąc rzut karny. W końcówce pierwszej połowy zdecydowanie bardziej skuteczne były gospodynie, a rzuty piotrkowianek co rusz odbijała Dzhukeva. W 28. minucie urazu doznała Monika Kopertowska, która nie była w stanie zejść z boiska o własnych silach. Po 30 minutach gry Start prowadził 15:11.

Początek drugiej połowy to gra punkt za punkt, do stanu 18:14. Przyjezdne miały okazję do odrobienia przynajmniej części strat grając w przewadze, jednak szyki skutecznie pokrzyżowała im elbląska bramkarka. Od 37. do 47. minuty tylko piotrkowianki trafiały do siatki, zdobywając cztery gole z rzędu. Dodatkowo rzut karny obroniła Justyna Jurkowska i na tablicy wyników było 20:18. Gdy na ławkę kar najpierw powędrowała Joanna Waga, a chwile po jej powrocie Anna Szafnicka, gospodynie znów odskoczyły rywalkom. W 55. minucie prowadziły sześcioma golami (25:19) i wydawało się, że zwycięstwo już mają w kieszeni. Piotrkowianki nie poddały się jednak i po raz kolejny, wykorzystując błędy elblążanek, zdołały odrobić kilka goli. W 58. minucie rzut karny wykorzystała Agata Wypych (25:23), a na dwie minuty kary dostała debiutująca w elbląskim Starcie Valeriia Zoria. Przyjezdnym nie udało się wykorzystać gry w przewadze i mimo zdobytych kolejnych dwóch goli, musiały uznać wyższość Startu. Podopieczne Justyny Steliny wygrały 26:24 i zrobiły ważny krok w kierunku utrzymania się w superlidze.

Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:24 (15:11)

Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska - Pesel, Matouskowa 1, Białoszewska 3, Cekała 8, Wolska 1, Jędrzejczyk, Szymańska 6, Aleksandrowicz 3, Konefał, Klonowska, Karwecka 3, Woronko, Zoria 1.
Kary: 14 minut
Karne: 2/3

Piotrcovia: Jurkowska, Skura - Rol 3, Sobińska, Mielczewska 2, Waga 6, Cieślak, Kopertowska 1, Szafnicka 4, Wypych 7, Olek, Sadowska, Krzysztoszek 1.
Kary: 8 minut
Karne: 5/7

Źródło artykułu: