Adam Babicz: W MMTS-ie wszyscy stwarzają zagrożenie

Mielecka Tauron Stal w piątkowy wieczór stanie w szranki z MMTS-em Kwidzyn w pierwszym meczu ćwierćfinału fazy play-off. Siłę i potencjał rywali docenia rozgrywający Czeczeńców, Adam Babicz.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Podopieczni Ryszarda Skutnika do piątkowego starcia przystąpią w możliwie najsilniejszym na chwilę obecną zestawieniu. Do zdrowia powraca Mirosław Gudz, a jedynym nieobecnym będzie przechodzący rehabilitację po kontuzji ścięgna Achillesa Michał Chodara. - Było parę drobnych urazów i kontuzji w zespole, ale ta przerwa pozwoliła nam dojść do pełni zdrowia. Wszystko jest w porządku, czekamy na mecz - stwierdza Adam Babicz.

Rozpoczynająca się w piątek mielecko-kwidzyńska rywalizacja to spotkanie starych znajomych. Nie licząc starć między ligowymi hegemonami z Kielc i Płocka, ekipy Tauron Stali i MMTS-u spotykają się najczęściej. - Znamy się doskonale. Sebastian Suchowicz to bardzo doświadczony bramkarz, MMTS ma świetną lewą połówkę, środek czy koło. Wszyscy zawodnicy stwarzają tam zagrożenie i czeka nas ciężkie zadanie, by się tego ustrzec - uważa Babicz.

Rozgrywający Czeczeńców wskazuje jednak klucz do wygranej na własnym parkiecie: - Przede wszystkim mocna obrona, a z niej wyprowadzenie szybkiego kontrataku. Jeśli to zaskoczy, to będzie zdecydowanie łatwiej, bo w ataku pozycyjnym zawsze dorzucimy parę bramek. W obronie musimy być szybsi od atakujących rywali - wylicza 27-latek.

Tauron Stal Mielec - MMTS Kwidzyn / 19.04.2013, godz. 20:00 Relacja LIVE - Kliknij TUTAJ
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×