Awans do PGNiG Superligi podopieczni Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka zapewnili sobie w ubiegłym tygodniu, pewnie pokonując na własnym parkiecie Warmię Traveland Olsztyn.
- Część zawodników pewnie już wcześniej była myślami w Superlidze, ale doskonale pamiętaliśmy też mecz z Lesznem, z którym bardzo się u siebie męczyliśmy, a przecież Warmia jest od Arotu wyżej w tabeli, stąd jakaś nutka niepewności była. Pierwsze minuty pokazały jednak, że w naszym zespole jest pełna koncentracja. Chcieliśmy mieć to wszystko za sobą już po meczu z Warmią i tak się właśnie stało - nie krył w rozmowie ze SportoweFakty.pl szczęśliwy Paweł Albin.
Legionowianie czwartej drużynie tabeli nie dali większych szans pokazując, że w tym sezonie awans im się po prostu należał. Na własnym parkiecie KPR nie przegrał ani razu (jedyną wpadką był remis z Arotem Astromal Leszno), do sukcesów domowych dokładając wygranie jedenastu z dwunastu spotkań wyjazdowych. Teraz beniaminkowi pozostało już tylko postawienie kropki nad "i".
Zespół z Gdyni utrzymanie w pierwszej lidze w kieszeni ma od dawna i na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek jest już pewne, że szczypiorniści Kar-Do Spójni zakończą sezon na ósmej pozycji w tabeli. Obie drużyny do sobotniego meczu przystąpią więc bez presji i grać będą na luzie, w związku z czym kibice mogą spodziewać się starcia efektownego i przyjemnego dla oka.
Emocje sportowe połączone zostaną ze świętowaniem sukcesu. Ci, którzy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób spędzić sobotnie popołudnie w Legionowie, nie powinni mieć więc większych problemów z dokonaniem właściwego wyboru. - Po meczu zapraszamy wszystkich naszych kibiców na wspólne świętowanie. Planujemy szereg atrakcji, stąd na pewno warto tego dnia zjawić się w Arenie Legionowo i wspólnie z zawodnikami oraz zarządem klubu celebrować nasz wspólny sukces - zapewnia kierownik zespołu, Maciej Skawiński. Nikt nie powinien być zawiedziony. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 18:00.