Sparingowo: Olimpia-Beskid i Piotrcovia podzieliły się łupem
W gościnne, nowosądeckie progi zawitały szczypiornistki z Piotrkowa Trybunalskiego. W pierwszej potyczce Olimpia-Beskid nie była wyrozumiała, a druga była już bardziej wyrównana.
- Tego lata zagrałyśmy dopiero trzeci i czwarty raz, więc jak na ten etap to jest trochę mało. Wciąż się zgrywamy, bo mamy na chwilę obecną sześć nowych zawodniczek i komunikacja na boisku nie jest najlepsza. Ponadto trenujemy bez piłek i kontakt z nimi mamy praktycznie tylko podczas sparingów. Stąd w naszej grze pojawiło się sporo błędów technicznych. Oba mecze były bardzo różne. W tym porannym przegrałyśmy zdecydowanie, choć wynik tego nie odzwierciedla. W drugim meczu widowisko było ciekawsze dla garstki kibiców, która przyszła do hali. Oba uznajemy za udane i pożyteczne - powiedziała Wypych.
Zadowolenia nie kryła także trenerka Olimpii-Beskidu, mimo że nie mogła skorzystać z lekko kontuzjowanej Olgi Figiel, a do tego z drobnym skręceniem kostki drugi sparing przedwcześnie zakończyła Anna Maślanka. - Przede wszystkim cieszę się, że gramy, bo nasze przygotowania wchodzą już w etap ćwiczenia różnych rozwiązań taktycznych i pozycyjnych. Wynik zatem nie był najważniejszy. Dziewczyny nabierają pewności siebie. W pierwszym, dość wysoko wygranym meczu zadaniem było kontrować przeciwnika, a w drugim testowaliśmy ustawienia na różnych pozycjach, szczególnie na rozegraniu. Dzięki temu mamy pewne spostrzeżenia. Widać już, że w ataku nie jest źle. Musimy popracować jeszcze nad błędami w obronie, których w drugim sparingu było za dużo - stwierdziła Lucyna Zygmunt.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 33:23 i 29:30
Olimpia-Beskid: Wawrzynkowska, Szczurek, Sach - Płachta, Moskal, Leśniak, Gadzina, Szczecina, Olszowa, Rączka, Maślanka, Masna
Piotrcovia: Skura, Kucharska, Pasternak, Siemka, Piecaba, Tórz, Nowak, Wypych, Szafanicka, Cieślak, Mielczewska, Brzezowska, Olek
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.