Nielbiści przystąpili do piątkowego spotkania kontrolnego bez trójki kontuzjowanych. W wągrowieckiej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji zabrakło: Michała Krawczyka, Pawła Smolińskiego oraz Łukasza Białaszka. Ten ostatni doznał lekkiego urazu bioder podczas czwartkowego dwumeczu z Chrobrym Głogów. Na parkiecie znalazł się natomiast Krzysztof Pawlaczyk, u którego uraz kostki okazał się niegroźny.
W zespole Grunwaldu Poznań zagrało w pierwszej połowie czterech byłych nielbistów, którzy jeszcze w poprzednim sezonie występowali w drugoligowych rezerwach wągrowieckiego MKS-u: Paweł Matecki, Marcin Krzyżanek, Michał Kociołek oraz Krzysztof Westwal.
Wynik meczu otworzył Paweł Matecki trafiając z rzutu karnego. Nielba odpowiedziała bramką z koła Mindaugasa Tarcijonasa. Po 5 minutach na tablicy wyników było 4:1 dla żółto-czarnych. Przy dużym wsparciu defensywy MKS-u bardzo dobrze bronił Adrian Konczewski, który w wągrowieckiej bramce stał przez całą pierwszą połowę.
Nielba prezentowała skuteczną obronę, blokując sporo rzutów oddawanych przez poznaniaków. Po kwadransie gry nielbiści prowadzili już zdecydowanie, bo 13:5. Przed przerwą przewaga wągrowieckich piłkarzy ręcznych oscylowała wokół 10 bramek. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną gospodarzy 20:9.
W drugiej połowie Cezary Marciniak zmienił w bramce Konczewskiego. Nowy bramkarz Nielby spisywał się bardzo dobrze. Wybronił kilka sytuacji sam na sam oraz wyszedł obronną ręką z rzutu karnego.
Po przerwie w zespole gości pojawili się bardziej doświadczeni gracze. Nie byli oni jednak w stanie odrobić straty z pierwszej połowy. Poznaniacy przegrali całe starcie 19-bramkową różnicą (35:16).
W zespole Nielby na listę strzelców wpisali się: Biniewski (5), Świerad (5), Oliferchuk (5), Pacała (4), Tórz (3), Tarcijonas (3), Skrzypczak (3), Obiała (3), Jankiewicz (2), Widziński (2). Nie podajemy bramek zdobytych przez drużynę gości. Nie prowadzono bowiem wszystkich statystyk.
- Wynik był wysoki. Trzeba jednak przyznać, że podstawowi gracze Grunwaldu spóźnili się na mecz i wystąpili dopiero w drugiej połowie, kiedy wynik był już rozstrzygnięty. W pierwszej połowie trener Walczak dał pograć swoim młodszym graczom. To się odbiło na rezultacie spotkania. My zagraliśmy z dużym zaangażowaniem w obronie i to poskutkowało łatwymi bramkami z kontrataku - komentował po meczu Paweł Noch, trener Nielby Wągrowiec.