Damian Pieczyński: Nie mają dla nas pieniędzy
W nadchodzącym sezonie drużyna AZS UŁ PŁ Łódź będzie stworzona z juniorów. Wszystkim zawodnikom, którzy w ubiegłorocznych rozgrywkach wywalczyli utrzymanie w I lidze, podziękowano za współpracę.
Agnieszka Rutkowska
Łódzcy szczypiorniści dowiedzieli się o swym losie z mediów. - Dowiedziałem się ze Sportowych Faktów, z reszta tak jak reszta chłopaków, że w zespole będą grać tylko juniorzy. Gdy poinformowano mnie, że trenerem został Józef Kulik od razu do niego zadzwoniłem i zapytałem co z nami będzie? Usłyszałem tylko tyle, że skład ma zamknięty, że będzie grał swoimi juniorami, że dostał takie wytyczne od działaczy. Jednak nie umiał się określić od kogo, co dla mnie jest bardzo dziwne - powiedział Damian Pieczyński.
Były rozgrywający zespołu AZS UŁ PŁ Łódź chciał się dowiedzieć od nowego trenera, Józefa Kulika czemu dla niego i jego kolegów nie ma miejsca w zespole Akademików. - Usłyszałem od niego również, że nie chcą żebyśmy grali, bo po pierwsze nie mają dla nas pieniędzy, a po drugi będą grali juniorzy i często treningi będą o 7:30 albo o 15, a z racji tego ze pracujemy nie będziemy mogli w nich uczestniczyć. Nikt nie jest w stanie nam powiedzieć kto tym zarządza, kto wymyślił tak idiotyczny pomysł. Oczywiście nikt z nami się nie skontaktował i nic nie powiedział! - przyznaje z oburzeniem szczypiornista.
Damian Pieczyński (grający z numerem 5) nie wystąpi w przyszłym sezonie w barwach łódzkiego AZS-u
Zawodnicy grający w ubiegłym roku, w drużynie AZS-u o nowych planach klubu dowiedzieli się bardzo późno. Nie wiadomo czy każdemu z nich uda się znaleźć nowy klub... - Na obecną chwilę każdy z nas musi szukać sobie klubu, a jak wiadomo wszystkie drużyny już trenują i raczej kadry mają pozamykane. Nie pozostaje nic innego jak zakończyć przygodę z piłką ręczną na sezon albo wesprzeć kluby z drugiej ligi, które są w naszym regionie. Mieliśmy zacząć treningi 12 sierpnia... niestety trzeba teraz sobie jakoś poradzić i pójść gdzieś grać o ile coś się znajdzie… - dodaje Pieczyński.
W nadchodzących rozgrywkach na parkiecie pojawi się całkowicie odmieniony skład AZS UŁ PŁ Łódź
Zachowanie działaczy wobec zawodników jest bardzo naganne. Szczypiorniści osiągnęli stawiany przed nimi cel utrzymania się w pierwszej lidze, a działacze nie spotkali się z nimi i nie wyjaśnili sytuacji, nie przedstawili nowej wizji drużyny. - Wszyscy czujemy się jak bezużyteczne przedmioty wyrzucone do śmieci. Było fajnie jak graliśmy, jak się utrzymaliśmy, a teraz nikt z nas nie będzie w tym zespole, każdego mają gdzieś! Najgorsze jest zachowanie naszych działaczy, którzy nawet nie potrafili nic w tym temacie nam powiedzieć. Zupełnie inaczej wyglądałaby sprawa gdyby się z nami spotkali i powiedzieli jak to wygląda. Takie zachowanie jest żałosne i nieprofesjonalne - dodaje były zawodnik AZS-u.