Zabójcza końcówka mistrzyń - relacja z meczu MKS Lublin - Start Elbląg

Piłkarki ręczne MKS-u Lublin w spotkaniu inauguracyjnym 3. kolejkę PGNiG Superligi pokonały przed własną publicznością Start Elbląg. Mistrzynie Polski nie miały łatwej przeprawy.

Przed spotkaniem miała miejsce miła uroczystość. Władze lubelskiego klubu oraz sztab szkoleniowy oficjalnie pożegnały Edytę Danielczuk oraz Ewę Wilczek. Wieloletnie zawodniczki MKS-u po zakończeniu minionego sezonu postanowiły zawiesić buty na kołku.

Spotkanie dość niespodziewanie rozpoczęło się od prowadzenia elbląskiej drużyny. Start bardzo szybko starał się kończyć swoje akcje, nie pozwalając rywalkom na ustawienie szczelnej obrony. To pozwoliło elblążankom wypracować dwubramkowe prowadzeni 3:1. Szybko do kontrataku biegały skrzydłowe Startu - Katarzyna Koniuszaniec i Kinga Grzyb.

Szczypiornistki MKS-u z upływem czasu odzyskały kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Po skutecznym rzucie Doroty Małek mistrzynie Polski doprowadziły do remisu 8:8. Lepsza postawa w obronie szybko przyniosła efekt. Po ładnym rzucie ze skrzydła Małgorzaty Majerek gospodynie objęły prowadzenie. Start słabo radził sobie grając w osłabieniu. Przewagę liczebną bardzo dobrze wykorzystywał MKS. Po rzucie Aliny Wojtas miejscowe prowadziły już 14:11 i o czas dla swojej drużyny poprosił Antoni Parecki. Mistrzynie Polski trzybramkowe prowadzenie roztrwoniły jednak w końcówce pierwszej połowy. Rzutem w ostatniej sekundzie do remisu doprowadziła Joanna Waga  19:19.

Druga połowa rozpoczęła się od niezwykle zaciętej gry. W bramce MKS-u na chwilę pojawiła się Weronika Gawlik, zastępując Ekaterinę Dzhukevą. Kilka prostych błędów Startu w ataku natychmiast się zemściło. Po skutecznej akcji zakończonej rzutem Joanny Szarawagi MKS ponownie wypracował trzybramkowe prowadzenie 26:23. Widząc przestój w grze swojego zespołu o czas poprosił Antoni Parecki.

Dysponujące szeroką ławką rezerwowych mistrzynie Polski mogły sobie pozwolić na większą rotację. Mający problemy kadrowe Start nie miał takiego komfortu. Odbiło się to szczególnie na postawie w defensywy. Lublinianki coraz łatwiej dochodziły do pozycji rzutowych. Spotkanie przedwcześnie zakończyła Dorota Małek, która otrzymał trzecie dwuminutowe wykluczenie oraz Marta Gęga ukrarana czerwoną kartką za atak na twarz Kingi Grzyb. To nie przeszkodziło szczypiornistkom MKS-u w wypunktowaniu w końcówce rywalek. Wynik spotkania efektownym rzutem zza pleców ustaliła Małgorzata Majerek 40:32.

MKS Lublin - Start Elbląg 40:32 (19:19)
MKS:

Dzhukeva, Gawlik – Wojtas 10/3, Majerek 7, Rola 6, Gęga 5, Małek 4, Szarawaga 4, Mihdaliova 2, Wojdat 1, Nestsiaruk 1, Kozimur, Skrzyniarz.
Karne: 3/3.
Kary: 14 min

Start: Kędzierska, Sielicka – Waga 9, Koniuszaniec 7, Grzyb 5/2, Aleksandrowicz 5, Wolska 4, Zoria 2, Karwecka, Klonowska.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.

Widzów: ok. 800.

Komentarze (5)
avatar
kmieć
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pan redaktorek już usunął :) 
Siatkarz
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A skąd się wzięła ta para sędziowska? Przecież kto inny sędziował. 
avatar
kmieć
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pan redaktor Sromboszcz jak zwykle zawyża liczbę widzów podając niezgodną ze stanem z protokołu. Brawo za rzetelność.