Mariusz Jurkiewicz: Nie spoczywamy na laurach

- Jest to dla nas dopiero kolejny etap, a nie cel sam w sobie - mówi po zwycięstwie nad Dunkierką rozgrywający Orlen Wisły Płock, Mariusz Jurkiewicz.

Nafciarze we Francji zanotowali swoją pierwszą tej jesieni wygraną w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Manolo Cadenasa pokonali Dunkierką, choć do meczu przystąpili osłabieni brakiem trzech ważnych zawodników. Z powodu urazów w kraju zostali Marcin Lijewski, Adam Wiśniewski oraz Kamil Syprzak.
- Nie patrzyliśmy, jakim składem przyjechaliśmy do Dunkierki, ale po co. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to ważne punkty w kontekście awansu do kolejnej fazy rozgrywek

- podkreśla Jurkiewicz. - Jest to dla nas dopiero kolejny etap, a nie cel sam w sobie. Nie spoczywamy zatem na lurach, tylko gramy dalej – dodaje w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym płockiego klubu.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Jednym z bohaterów meczu był Valentin Ghionea, który rzucił Francuzom aż jedenaście bramek. - Trudno się było przebić w środku pola, przez co szukaliśmy swoich szans na skrzydłach - wyjaśnia Jurkiewicz. - Chwała Ghionei za to, że te nasze ataki skutecznie kończył - dodaje reprezentant Polski. Za dwa tygodnie w trzeciej serii grupowych gier płocczanie stawią czoła Vive Targom Kielce.

Źródło artykułu: