Wielkie emocje w Lublinie, hit dla Vistalu - relacja z meczu MKS Lublin - Vistal Gdynia

Na to spotkanie z niecierpliwością czekali wszyscy fani szczypiorniaka w kobiecym wydaniu. W niedzielę w hali Globus zawodniczki MKS-u Lublin zmierzyły się z Vistalem Gdynia.

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy ku czci Adama Pecolda, zmarłego niedawno szkoleniowca, który współpracował z kilkoma trenerami seniorskiej kobiecej reprezentacji Polski. Po chwili zadumy szczypiornistki przystąpiły do walki.

W pierwszych minutach spotkania na parkiecie panował spory chaos, nie brakowało strat oraz niedokładnych rzutów. Wynik zawodów otworzyła Małgorzata Rola. Zespoły miały spore problemy ze zdobywaniem bramek. Po odesłaniu na ławkę kar Iwony Niedźwiedź na parkiecie zrobiło się nieco więcej miejsca i prowadzenie mistrzyń Polski podwyższyła Alina Wojtas 3:1. Szczypiornistki z Gdyni po powrocie do gry swojej liderki natychmiast odrobiły straty, a po rzucie Aleksandry Zych objęły prowadzenie 4:3.

Vistal nie długo cieszył się grą w komplecie, sędziowie szybko odesłali na ławkę kar Ines Khouildi, a chwilę później po raz drugi w tym meczu Iwonę Niedźwiedź. Gdynianki miały jednak w swojej bramce dobrze dysponowaną Małgorzatę Gapską, która pomagał drużynie przetrzymać trudne chwile. Po skutecznie wykończonym kontrataku przez brazylijską skrzydłową Jessicę Quintino przyjezdne prowadził już 5:3. Na parkiecie nie brakowało zwrotów akcji. Po dwóch skutecznych rzutach Alesi Mihdaliovej gospodynie doprowadziły do remisu, a Vistal po wykluczeniu Loredany Matyki kolejny raz musiał radzić sobie w osłabieniu.

W pierwszej połowie Vistal aż przez 12 minut musiał grać w osłabieniu, szczypiornistki SPR-u tylko raz zostały ukarane wykluczeniem dla Joanny Szarawagi. Pomimo tego po pierwszych 30 minutach wynik był korzystny dla przyjezdnych. Mistrzynie Polski nie potrafiły wykorzystać gry w przewadze i przegrywały 10:12.

Drugą połowę lepiej rozpoczęły lublinianki, które po trafieniu świetnie dysponowanej w niedzielę Alesi Mihdaliovej doprowadziły do remisu. Po raz kolejny mecz rozpoczął się na nowo. Skutecznie kontratak mistrzyń Polski zakończyła Małgorzata Rola i to MKS objął prowadzenie. Natychmiast na wydarzenia na parkiecie zareagował Jens Steffensen, prosząc o czas dla swojej drużyny. Przekazane w przerwie uwagi okazały się bardzo cenne. Po szybkim ataku zakończonym bramką Patrycji Kulwińskiej ponownie inicjatywę odzyskały gdynianki 17:15.

Zespoły zaczęły grać coraz szybciej. W tej sytuacji lepiej odnajdowały się zawodniczki z Gdyni. Przy prowadzeniu przyjezdnych 21:18 o czas dla swojej drużyny poprosił Edward Jankowski. Do zakończenia meczu pozostało 10 minut, a MKS nie potrafił przełamać rywalek. W 53 minucie po skutecznym kontrataku zakończonym rzutem Iwony Niedźwiedź gdynianki prowadziły już 23:19. Wystarczyły jednak tylko trzy minuty, by przewaga Vistalu mogła stopnieć do zera. Rzut karny wykonywany przez Kamilę Skrzyniarz obroniła jednak Małgorzata Gapska. W odpowiedzi gdynianki ponownie powiększyły swoje prowadzenie. Kapitalna postawa Gapskiej w końcówce pozbawiła rywali nadziei na zwycięstwo. Vistal pokonał MKS 25:22.

MKS Lublin - Vistal Gdynia 22:25 (10:12)

MKS: Dzhukeva, Gawlik – Mihdaliova 5, Wojtas 4, Majerek 3, Małek 3, Rola 3, Nestsiaruk 2, Gęga 1, Skrzyniarz 1/1, Szarawaga.
Kary: 6 min.
Karne: 1/3.

Vistal: Gapska – Kulwińska 5, Niedźwiedź 5, Quintino 5, Kalska 3, Matyka 2/1, Zych 2, Galińska 1, Janiszewska 1, Khouldi 1, Andrzejewska, Białek, Duran.
Kary: 16 min.
Karne: 1/2.

Sędziowie: Baranowski - Lemanowicz Delegat: Cłapiński Sławomir.
Widzów: ok. 1300.

Źródło artykułu: