Zaledwie jedna wygrana w czterech pierwszych kolejkach popsuła nastroje wśród sympatyków kwidzyńskiej ekipy. Brązowi medaliści poprzednich rozgrywek PGNiG Superligi jedyne dobre spotkanie w obecnym sezonie zagrali dotychczas na własnym parkiecie ze Stalą. W sobotnim starciu z SPR Chrobrym Głogów kwidzynianie liczą na podtrzymanie dobrej passy na własnym parkiecie.
- Jesteśmy nastawieni bojowo, chcemy te punkty zdobyć. Z uporem maniaka powtarzam, że mamy zupełnie nowy zespół, który musi się zgrać i mieć czas na to, żeby wszystko okrzepło. W sobotę z Chrobrym postaramy się zdobyć punkty - mówi trener MMTS-u, Krzysztof Kotwicki, a Przemysław Zadura dodaje: - Rozgrywamy ten mecz na własnym parkiecie i to powinien być nasz największy atut. Mocno liczę na dwa punkty!
Kwidzyńska drużyna w przeciwieństwie do głogowskiego rywala przystąpi do spotkania w niepełnym składzie. Nadal bowiem kontuzjowany jest obrotowy Michał Peret. Chrobry zaś zawita na północ kraju z wracającymi Michałem Bednarekiem, Rafałem Biegajem i Adamem Świątekiem. To jednak nie ci zawodnicy mają być głównymi strzelbami zespołu Krzysztofa Przybylskiego. Na pierwszoplanowe postacie wyrośli Białorusini, Anton Prakapenia i Yuri Gromyko.
- Chrobry przed sezonem dokonał fajnych transferów i wzmocnił się aż siedmioma zawodnikami. W ostatnich czterech kolejkach aż trzykrotnie mierzył się z tymi samymi rywalami co my, a ich dorobek jest o dwa punkty wyższy - zauważa Zadura. Czy w sobotę MMTS zrówna się z nimi dorobkiem punktowym?
Tak jak Vive Targi Kielce:)