Lubinianie tej jesieni mierzyli się z Gwardią Opole, Górnikiem Zabrze, Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i Vive Targami Kielce. Na parkiecie Zagłębie pokonać zdołało tylko tych pierwszych, starcie z Kiperem zakończyło się z kolei remisem.
- Po meczu z Piotrkowianinem czujemy niedosyt - przyznaje Bobrek w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Byliśmy drużyną lepszą i prowadziliśmy, ale ostatecznie udało nam się tylko zremisować - wyjaśnia.
Z Górnikiem i Vive jego podopieczni przegrali wyraźnie. - W Zabrzu zwycięstwo gospodarzy było zbyt wysokie, bo w końcówce mieliśmy przyzwoitą sytuację i kilka bramek straty do rywali. Ostatnie pięć minut dobrze pobronił jednak Sebastian Suchowicz i zamiast rezultatu w okolicach remisu doznaliśmy dość wysokiej porażki. Vive z kolei nie ma w naszej lidze odnośnika. Jedyną drużyną, która może z nimi rywalizować, jest Wisła, ale myślę, że w tym roku też nie sprosta wyzwaniu i zajmie drugie miejsce - mówi Bobrek.
W jakich nastrojach Miedziowi czekają na kolejne mecze? - Zakładaliśmy zdobycie czterech punktów, a mamy trzy. To o jeden za mało. W związku z tym nie naciskałbym na to, aby mówić w tym momencie, że po pierwszych spotkaniach na kolejne czekamy z optymizmem. Tego straconego oczka będziemy szukać w starciach z przeciwnikami, którzy są od nas silniejsi - kończy nasz rozmówca. W najbliższej kolejce lubinianie podejmą gości z Puław.