Sobotnie spotkanie w Sosnowcu przez długi czas toczone było bramka za bramkę. Przyjezdna drużyna z Łodzi chwilowo dyktowała nawet warunki gry i zdobyła dwubramkowe prowadzenie, jednak gospodarze w końcówce pierwszej połowy odrobili straty i do szatni zeszli przy stanie 11:11. - Początek rzeczywiście należał do gości, ale mecz praktycznie cały czas był wyrównany. To było typowe spotkanie walki - podsumowywał po końcowym gwizdku trener Zagłębia, Krzysztof Adamuszek
Jego drużyna w samej końcówce rozstrzygnęła zawody na swą korzyść, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w sezonie. - Myślę, że o naszej wygranej zadecydowała determinacja, choć drużyna przyjezdna też była mocno zdeterminowana. To był bardzo nerwowy mecz, za cztery a może i nawet sześć punktów. Myślę, że pod względem zaciętości mógł się podobać, gorzej oczywiście z poziomem. Nie ma co jednak wybrzydzać, ważne, że są dwa punkty - dodał.
Szkoleniowiec sosnowiczan ma świadomość, że wywalczone w sobotę dwa punkty będą niezwykle cenne dla jego zespołu w kontekście walki o utrzymanie. Do tego by zapewnić sobie bezpieczną lokatę w ligowej tabeli zostało jeszcze sporo pracy i walki. - Było ważne, ale jeszcze nie kluczowe. Grania jest jeszcze bardzo dużo, mamy dopiero za sobą sześć kolejek, czyli została nam ponad połowa pierwszej rundy i jeszcze cała druga. Tych punktów jest sporo do zdobycia. Ten mecz oczywiście należało wygrać, ale jeśli chodzi o utrzymanie zostało jeszcze dużo walki - trafnie spostrzegł Adamuszek.
Trener Zagłębia ma jednak nadzieję, że dzięki sobotniemu zwycięstwu jego podopieczni uwierzą we własne możliwości. Kilku z nich bowiem jeszcze niedawno grało w rozgrywkach juniorskich. - Chłopcy troszkę uwierzyli dzisiaj w siebie po wygranej i mam nadzieję, że te punkty będziemy jeszcze zdobywać po drodze. Część tych chłopców, którzy grają obecnie przed rokiem nie występowała nawet w II lidze, więc potrzeba im jeszcze dużo czasu - zakończył. Zagłębie z czterema punktami po sześciu kolejkach zajmuje 10. miejsce w tabeli I ligi gr. B.