Alina Wojtas: Powalczyć i pokazać dobrą piłkę ręczną

MKS Lublin zmierzy się w 3. kolejce rozgrywek grupowych Ligi Mistrzyń z FTC Rail Cargo Hungaria. Mistrzynie Polski nie zdobyły jeszcze punktów w elitarnych rozgrywkach i chcą to zmienić.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Dobrym przetarciem przed bardzo ważnym meczem była potyczka z Olimpią-Beskidem Nowy Sącz, rozegrana w ramach 7. kolejki PGNiG Superligi. Lublinianki wygrały, ale tylko 29:27 i nie bez problemów. Sądeczanki pokazały swój słynny charakter, zagrały dobrze w obronie i korzystnie zaprezentowały się ich bramkarki.

- Zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas ciężki pojedynek. Przekonałyśmy się już o tym rok temu, gdy miałyśmy tu trudną przeprawę. Rywalki toczyły z nami równorzędną walkę i podobnie było teraz, więc gratuluję Olimpii super postawy. Cieszymy się, że przywozimy do Lublina dwa punkty, ale nasza gra pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieję, że wyeliminujemy błędy w obronie. Nie pomogłyśmy naszej bramkarce i nad tym również trzeba popracować - mówiła po końcowej syrenie Alina Wojtas.

Faworyzowany MKS zwyciężył jedynie dwoma golami między innymi dlatego, że szwankowała skuteczność rzutów.

- Może powodem tego były dłuższe chwile dekoncentracji w ataku? - zastanawiała się rozgrywająca MKS-u Lublin. - Olimpia grała też wysoko w obronie, a my się gubiłyśmy. Musimy to poprawić, jeżeli chcemy walczyć o utrzymanie mistrzostwa - dodała.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.
Złoty medal mistrzostw Polski to jedno, a drugim celem jest Liga Mistrzyń. Po dwóch kolejkach rozgrywek grupowych MKS Lublin jest ostatni w tabeli grupy B, więc ranga wyjazdowego spotkania z FTC Rail Cargo Hungaria jest bardzo duża.

- Mecz meczowi nie jest równy. Do każdego przygotowujemy się inaczej i na pewno nie rozpamiętujemy tego, co było tydzień temu. Znamy mocne i słabe strony naszych kolejnych rywalek. Będziemy chciały powalczyć i pokazać dobrą piłkę ręczną - zapewnia Alina Wojtas.

Ostatnie dni są bardzo aktywne dla podopiecznych Edwarda Jankowskiego. W czwartek rywalizowały z Olimpią-Beskidem Nowy Sącz, a już w niedzielę czeka ich mecz w europejskich pucharach. Czy tak krótka przerwa nie odbije się na ich formie fizycznej?

- Doskonale zdawałyśmy sobie sprawę, że tak to będzie wyglądać i jeszcze nie odczuwamy zmęczenia. Mamy szeroką kadrę i jestem przekonana, że nie będzie problemów z kondycją - zakończyła rozgrywająca MKS-u.

Nowy Sącz znów gorący - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - MKS Lublin

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×